Dla 25-letniego koszykarza był to czwarty mecz w tym sezonie. Patryk Pełka na parkiecie w sobotnim spotkaniu pojawił się w czwartej kwarcie. Od trenera Saso Filipovskiego otrzymał niecałe sześć minut. W tym czasie udało mu się zdobyć siedem punktów (1/2 za trzy, 4/4 za jeden). Zawodnik po meczu był zadowolony ze swojego krótkiego występu.
[ad=rectangle]
- Pierwszy raz w tym sezonie miałem okazję pokazać się w większym wymiarze czasowym. Uważam, że mimo iż grałem sześć minut, to ten czas dobrze spożytkowałem. Bardzo cieszę się, że trener dał mi szansę się pokazać - podkreślił Patryk Pełka.
Stelmet w ostatnim czasie znajduje się w bardzo wysokiej dyspozycji. Zielonogórzanie odnieśli siedem wygranych z rzędu. W sobotę ekipa z Winnego Grodu bardzo łatwo rozprawiła się z kolejnym rywalem. Tym razem na "tapecie" znalazła się osłabiona Polpharma Starogard Gdański. O końcowym wyniku zdecydowała już pierwsza połowa. Stelmet rozpoczął z impetem i po kilku minutach prowadził 16:2. Ostatecznie zielonogórzanie zatrzymali się na 103 punktach.
- To było dobre spotkanie w wykonaniu naszego zespołu. Od początku postawiliśmy twarde warunki gospodarzom, na które nie potrafili znaleźć odpowiedzi - zaznaczył Pełka.
W następnej kolejce w Zielonej Górze dojdzie do hitu 15. kolejki Tauron Basket Ligi - Stelmet podejmie PGE Turów Zgorzelec. - Cieszymy się, że nasza passa trwa. Teraz przed nami ważny mecz z PGE Turowem. Zrobimy wszystko, żeby go wygrać - ocenił zawodnik Stelmetu.