Porażka z drużyną Emila Rajkovicia (4 stycznia) była poniesiona w bardzo słabym stylu i rozdrażniła graczy z Koszalina Po tej przegranej zrobiło się nieco nerwowo w ekipie Igora Milicicia. Akademicy za wszelką cenę chcieli się odbić i wrócić na stare tory z początku sezonu.
[ad=rectangle]
- Bardzo nam zależało na tym spotkaniu, aby pokazać, że ostatni mecz ze Śląskiem Wrocław był wypadkiem przy pracy. Chcieliśmy pokazać, że jesteśmy silnym zespołem i potrafimy zareagować na taką przegraną. I tak też się stało - mówił po sobotnim meczu z Anwilem Włocławek Krzysztof Szubarga.
Gospodarze zagrali rewelacyjne zawody w formacji defensywnej. Zatrzymali Anwil na 64 punktach. To trzech najlepszy wynik pod tym względem w sezonie dla Akademików. Wcześniej koszalinianie zatrzymali Polpfarmex Kutno na 63 punktach, z kolei Trefla na 60.
- Świetnie zagraliśmy w defensywie. Wiadomo, że trener pewnie jakieś błędy znajdzie, ale generalnie pokazaliśmy się z dobrej strony w tym elemencie gry. Śmiało można powiedzieć, że zatrzymaliśmy Anwil Włocławek defensywą - zaznaczył Szubarga.
Koszalinianie nie mają za dużo czasu na odpoczynek, ponieważ już we wtorek grają zaległe spotkanie na własnym boisku z MKS Dąbrowa Górnicza. - Dopisujemy do swojego dorobku kolejne dwa punkty. Aczkolwiek przed nami następne spotkanie w lidze i na nim się koncentrujemy. Chcemy wygrać i zacząć kolejną serię - przyznał Szubarga.