Anwil chce odzyskać twarz. Rosa - ustabilizować się po roszadach
Po klęsce w Gdyni, Anwil Włocławek zagra z Rosą Radom o odzyskanie twarzy i przywrócenie wiary wśród kibiców. Przeciwnicy natomiast będą chcieli ustabilizować się po ostatnich roszadach personalnych.
To, co przemawia za włocławianami w sobotnim meczu, to sytuacja kadrowa Rosy. Trener Kamiński od kilku meczów nie może skorzystać z podstawowego centra i najgroźniejszego gracza podkoszowego w zespole, Johna Turka (kontuzja stawu skokowego), a dodatkowo - drużynę opuścił jeden z ważniejszych graczy rotacji, Kamil Łączyński. Na jego miejsce sprowadzono co prawda już Mike'a Taylora (znanego z występów w PGE Turowie Zgorzelec w zeszłym sezonie, zadebiutuje właśnie w Hali Mistrzów), a pod kosz z drużyny rezerw ściągnięto Łukasza Bonarka, lecz adaptacja dwójki graczy może trochę potrwać. Zwłaszcza, że wspomniany Taylor rozegrał w tym sezonie tylko jeden mecz w lidze tureckiej, a następnie wrócił do Stanów Zjednoczonych.
O ile więc Anwil Włocławek zagra z Rosą Radom o odzyskanie twarzy i przywrócenie wiary wśród kibiców po fatalnej klęsce w Gdyni, ich przeciwnicy będą chcieli ustabilizować się po ostatnich roszadach personalnych.
Zdecydowanie więcej do stracenia mają jednak gospodarze. - Jesteśmy w takim położeniu, że nie możemy pozwolić sobie na przegrywanie. Co więcej, w naszej hali, wobec naszych kibiców, musimy wygrywać, a tym bardziej w meczach, gdy możemy urwać punkty drużynie, która jest wyżej w tabeli od nas - mówi Chase Simon, lider Anwilu po 17. kolejkach (średnio 17,3 punktu, 3,3 zbiórki i 1,9 asysty). Ciekawie zapowiada się rywalizacja Amerykanina z koszykarzem, który niedawno jeszcze bronił barw drużyny z Kujaw - Michałem Sokołowskim.
Mecz Anwil Włocławek - Rosa Radom - sobota, 31 stycznia, godz. 18.00.
Krytyka do niczego nie prowadzi - wywiad z Predragiem Kruniciem, trenerem Anwilu Włocławek