Stelmet dał sobie zabrać wygraną. "Szacunek dla AZS za walkę do końca"

Stelmet Zielona Góra na własną prośbę z Koszalina wyjechał bez zwycięstwa. Wicemistrzowie Polski stracili 14-punktową przewagę. - Nie możemy na takie rzeczy pozwalać innym rywalom - mówi Troutman.

Na sześć minut przed końcem niedzielnego meczu Stelmet Zielona Góra prowadził w Koszalinie z miejscowym AZS 67:53. Wszystkie znaki wskazywały na to, że podopieczni Saso Filipovskiego wywiozą cenne dwa punkty z trudnego terenu. Tym bardziej, że goście od trzeciej kwarty znajdowali się w niesamowitym transie - bardzo dobrze bronili, a do tego wyprowadzali skuteczne kontrataki. X-faktorem ekipy z Winnego Grodu w drugiej połowie był Chevon Troutman, który spajał defensywę, ale był także bardzo widoczny w ofensywie.

[ad=rectangle]

- Drugą połowę zaczęliśmy od bardzo mocnego uderzenia. Szybko odrobiliśmy straty z pierwszej części i zaczęliśmy dominować w tym spotkaniu. Wydawało się, że wszystko jest pod kontrolą... i się przeliczyliśmy - relacjonuje Chevon Troutman, który w tym meczu zdobył 12 punktów (6/8 z gry) i miał dwie zbiórki i tyle samo przechwytów.

Akademicy pokazali w tym meczu wielki hart ducha, ponieważ zdołali odrobić 14-punktową stratę, którą mieli na sześć minut do końca meczu. - Trzeba oddać gospodarzom, że walczyli do samego końca. Duży szacunek im się za to należy. Aczkolwiek my nie możemy pozwalać na to, aby rywale tak nas gonili - podkreśla amerykański podkoszowy Stelmetu.

Goście w ostatnich sześciu minutach zdobyli zaledwie cztery punkty! - Nie umieliśmy wyprowadzić skutecznej akcji. Nasza gra w ofensywie nie wyglądała najlepiej. Trzeba z tego wyciągnąć wnioski - zaznacza Amerykanin.

Komentarze (9)
avatar
marzami
11.02.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Peregrali frajersko....., trudno, niech Saso wyciągnie wnioski, a teraz już bez takich proszę......., bo następnego takiego blamażu nie zdzierżę:((((
A Chevon oczywiście na plus.... 
michalzg
11.02.2015
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Ciekawe jak odpowie Saso na pytanie dlaczego grał Hrycaniuk a nie Chevon, który miał naprawdę świetny mecz. Będać na boisku pociągnął zespół, świetnie bronili i zdobyli bardzo wysoką przewagę. Czytaj całość
avatar
FalubaziakxxxL
11.02.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jeżeli Lalić dalej będzie tak grał to zrobią z nim OUT ,tak jak miało to miejsce z Pasco :D 
avatar
Melo
11.02.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
pierwsza piątka: Koszarek, Zamojski, Cel, Hosley, Troutman 
avatar
Stelmet666
11.02.2015
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Troutman zagral jeden z lepszych meczów . Prawda jest taka ze bije naszych centrów . Jure i Adam niech sie uczą od niego