Łukasz Majewski: Nasz bilans mógłby być jeszcze lepszy

Drużyna Atlasa Stali Ostrów po pierwszym etapie sezonu zasadniczego ekstraklasy koszykarzy zajmuje 9 miejsce w tabeli. W rozgrywanej w weekend 16. kolejce spotkań ostrowski zespół pauzuje. Jednego z jego graczy, Łukasza Majewskiego poprosiliśmy o komentarz dotychczasowych występów Atlasa Stali w sezonie 2008/2009.

Ostrowski zespół w trzynastu rozegranych meczach odniósł sześc. zwycięstw. Jak rundę zasadniczą ocenia Łukasz Majewski? - Na pewno nasz bilans mógłby być jeszcze nie, co lepszy, gdyby nie kilka spotkań przegranych we własnej hali. Zwłaszcza mecze ze Sportino Inowrocław i Czarnymi Słupsk, gdyby były te dwa zwycięstw więcej znajdowalibyśmy się w okolicach szóstego miejsca w tabeli. Byłby taki mały komfort przed rundą rewanżową. Cała runda jeszcze przed nami i będziemy starać się walczyć o jak najlepsze miejsce przed fazą pree play off - mówi koszykarz dla SportoweFakty.pl.

W pewnym momencie nastroje w szeregach Atlasa Stal nie były najlepsze. Drużyna zanotowała 5 porażek z rzędu. W Ostrowie pojawił się wówczas Alan Daniels, który pomógł swoim nowym kolegą odmienić sytuację. - Zawsze nowy zawodnik wprowadza coś nowego do zespołu. Alan Daniels to zawodnik żywiołowy, który może pociągnąć drużynę w ataku i dobrze zagrać w obronie. My też po jego przyjściu chyba zaczęliśmy siebie rozumieć na parkiecie. Przełożyło się to na lepszą grę i co najważniejsze zwycięstwa. Czasami brakuje nam tylko trochę szczęścia, jak chociażby w ostatnim meczu na wyjeździe z Polonią Warszawa - mówi Łukasz Majewski.

Ostrowska drużyna po pierwszej rundzie zajmuje 9 miejsce w tabeli. Wyżej w porównaniu z poprzednim sezonem znajdują się między innymi Polpharma Starogard Gdański i Kotwica Kołobrzeg. - Już wcześniej mówiłem, że liga w tym sezonie bardzo się wyrównała. Budżety w wielu klubach są na podobnym poziomie, także zawodnicy o podobnych umiejętnościach. Tak naprawdę każdy może wygrać z każdym. Mieliśmy już w tym sezonie kilka takich przypadków, jak choćby porażka Prokomu Sopot z Górnikiem w Wałbrzychu. Jak więc widać nie ma klubów nie osiągalnych. Dla polskiej koszykówki jest to jak najbardziej na plus, zaczyna się coś dziać i mamy ciekawą rywalizację. Poziom basketu idzie w górę i oby tak dalej - mówi 25-letni skrzydłowy.

Łukasz Majewski dotąd średnio na parkiecie najczęściej wchodząc z ławki rezerwowych spędzał średnio 10 minut w każdym meczu. Jego skuteczność w ataku nie jest może imponująca, ale koszykarz ten bardziej przydatny jest w defensywie. - Trudno mi oceniać siebie. Nie spędzam na parkiecie za wielu minut. Ja na pewno nie jestem zadowolony ze swojej postawy. Jest kilka elementów, które muszę poprawić w swojej grze. Brakuje mi bardzo skuteczności w ataku. W obronie zawsze byłem zawodnikiem, który jakoś sobie radzi. Mam nadzieję, że w drugiej rundzie będę mógł być zadowolony ze swojej gry, zwłaszcza z postawy w ataku - kończy gracz Atlasa Stali.

Komentarze (0)