Bez niespodzianki - relacja z meczu Chemat Basket Konin - Wisła Can Pack Kraków

Pierwsza kwarta zadecydowała o zwycięstwie Wisły Can-Pack Kraków nad ostatnią drużyną ligi - Chematem Basket Konin. Pozostałe części spotkania były niezwykle wyrównane.

Już przed meczem wiadome było, że inny wynik, niż zwycięstwo krakowianek w Koninie będzie sensacją. Pomimo że spotkanie nie miało znaczenia w kontekście walki o mistrzostwo i utrzymanie w Tauron Basket Lidze Kobiet, trener Stefan Svitek nie od razu dał wykazać się swoim rezerwowym. W podstawowym składzie wybiegły m.in. Allie Quigley, Courtney Vandersloot, czy Jantel Lavender.
[ad=rectangle]
I to właśnie niesamowita Amerykanka już w pierwszej kwarcie rozstrzygnęła praktycznie losy spotkania. Przy biernej postawie obrony Chematu Basket Konin Lavender mogła wykazać się swoją strzelecką skutecznością. Seryjnie zdobywane punkty pozwoliły jej zakończyć kwartę z dorobkiem 16 oczek, a w całym spotkaniu zanotować double-double (26 punktów, 10 zbiórek).

Dobra gra Amerykanki i jej koleżanek dała wygraną Wiśle Can Pack Kraków w pierwszej kwarcie 32:14. W tej sytuacji trener Svitek pozwolił grać również zawodniczkom drugiego garnituru Białej Gwiazdy. W kolejnych minutach dużo czasu dostały Magdalena Ziętara, Cristina Ouvina, czy Farhiya Abdi.

W trzech kolejnych kwartach gra była bardziej wyrównana, a różnice punktowe - niewielkie. Koninianki dzielnie walczyły nie tylko z rywalkami, ale również z własnymi problemami. W niedzielę bowiem z powodu kontuzji nie zagrały Anna Dąbek i Ana Baletić. Z dobrej strony pokazały się tradycyjnie Amerykanki - Aaryn Ellenberg Wiley i Renee Taylor, ale również Marta Urbaniak, która w trudnych momentach potrafiła notować kilka punktów z rzędu.

Brak kapitan konińskiej drużyny widoczny był głównie w obronie, gdzie podopieczne Daliusa Ubartasa nie potrafiły znaleźć recepty na dobrze dysponowane wiślaczki. Koszykarki Chematu Basket Konin dobrze zaprezentowały się natomiast w ataku. Gdyby poprawiły skuteczność ich wynik mógłby być jeszcze lepszy.
 
Mimo przegranej koninianki mogą być jednak z siebie zadowolone, bowiem postęp względem spotkań z ubiegłego sezonu (w których Wisła była bliska przekroczenia granicy 100 punktów) jest widoczny. Teraz przed oboma zespołami mecze o wiele ważniejsze - Chemat Basket zagra ze Ślęzą Wrocław, a Wisła Can Pack podejmie Energę Toruń.

Chemat Basket Konin - Wisła Can Pack Kraków 63:84 (14:32, 18:20, 14:16, 17:16)
Chemat Basket:

Ellenberg 16, Urbaniak 13, Taylor 13, Brown 9, Visgaudaite 5, Płóciennik 4, Kaja 3.

Wisła Can Pack: Lavender 26, Petronyte 16, Abdi 12, Żurowska-Cegielska 11, Vandersloot 6, Skobel 4, Quigley 4, Ziętara 3, Ouvina 2.

Komentarze (0)