- Mam dobry sezon i bardzo się z tego powodu cieszę. Aczkolwiek nie jest to zasługa tylko mojej osoby. Na moją grę wpływają koledzy, którzy kreują pozycje. Po dojściu Jerela mam ich naprawdę sporo. Dostaję od niego sporo podań, które staram się zamienić na punkty - podkreśla Karol Gruszecki, który jest drugim najlepszym strzelcem (14,5) w zespole Energi Czarnych Słupsk. Lepszy pod tym względem jest tylko Kyle Shiloh (15 oczek).
[ad=rectangle]
Wydaje się, że jeśli Gruszecki utrzyma podobną dyspozycję, to otrzyma powołanie na zgrupowanie reprezentacji Polski, które rozpocznie się 20 lipca w Wałbrzychu. - Cieszę się, że ludzie doceniają moją dobrą grę. Jeżeli chodzi o powołanie, to jest to już decyzja szkoleniowca. Mam nadzieję, że moja dobra gra zostanie zauważona - przyznaje Gruszecki.
Gracz Energi Czarnych ma jednak sporą konkurencję na pozycjach obwodowych. Trener Mike Taylor ma do swojej dyspozycji takich zawodników jak: Przemysław Zamojski, Adam Waczyński, Mateusz Ponitka, Michał Michalak, a ostatnio pojawiły się nawet pogłoski o powrocie Dardana Berishy.
- Reprezentowanie kraju jest wielkim zaszczytem dla każdego gracza - zauważa Gruszecki, który przyznaje jednocześnie, że cały czas pracuję nad własnymi umiejętnościami.
- Zawsze pracuję nad sobą, nie tylko w wakacje. W sezonie poświęcam swój czas po treningach na to, aby robić stały progres. Analizuję swoją grę i wyłapuję te słabsze elementy, które są do poprawy - ocenia Gruszecki, który w tym sezonie prezentuje znacznie inaczej, niż w poprzednich rozgrywkach. Teraz 25-letni częściej gra z piłką, więcej penetruje. Jak sam podkreśla - w takiej grze czuje się najlepiej. - Wszystko wynikało z taktyki. Trener Urlep wystawiał mnie na dwójce, ale zdarzały się mecze, w których byłem ważną postacią. W tym roku trenerzy mnie nieco inaczej wykorzystują i bardzo cieszę się z tego powodu - zaznacza gracz.