AZS - Polski Cukier: Zwycięstwo potrzebne jak tlen

Bardzo ważne spotkanie dla koszalińskich Akademików i trenera Igora Milicicia. Gospodarze zwycięstwa potrzebują jak tlenu, aby nieco uspokoić sytuację po ostatnich porażkach na wyjeździe.

Koszaliński AZS w ostatnim czasie pokazuje dwie twarze. Gra zespołu jest kompletnie inna w meczach domowych i wyjazdowych. U siebie Akademicy przegrali zaledwie jedno spotkanie na jedenaście rozegranych. Z Koszalina z tarczą wyjechali jedynie mistrzowie Polski - PGE Turów Zgorzelec. AZS w pokonanym polu pozostawił m.in. Trefla Sopot, Energę Czarnych Słupsk, Rosę Radom, czy Stelmet Zielona Góra. Poza domem koszalinianie już tak dobrze się nie prezentują. Bilans 6:5 nikogo w klubie nie satysfakcjonuje. Ciekawostką jest fakt, że w ostatnich pięciu spotkaniach wyjazdowych - drużyna wygrała zaledwie jeden mecz (z Treflem Sopot - w Ergo Arenie 1 lutego). Po tym przyszły dwie porażki - z Energą Czarnymi Słupsk oraz Polfarmexem Kutno.

[ad=rectangle]
- Zespół na wyjazdach zdecydowanie zawodzi. Uważam, że mamy na tyle doświadczoną drużynę, że taki bilans nie powinien mieć miejsca. W tym biznesie nikt nie jest bezpieczny, jeżeli nie daje z siebie minimum 100 procent. Poza tym potrzebny jest jeszcze rozsądek i trochę szczęścia. Zmiany w zespole nie są nigdy czyimś kaprysem, tylko wynikiem analizy zaistniałej sytuacji - podkreślał na naszych łamach w tygodniu Marcin Kozak, prezes koszalińskiego AZS.

Qyntel Woods poprowadzi drużynę do sukcesu?
Qyntel Woods poprowadzi drużynę do sukcesu?

W sobotę koszalinian czeka dość trudne zadanie, ponieważ Polski Cukier Toruń w ostatnim czasie spisuje się rewelacyjnie. Wygrali pięć meczów i na poważnie włączyli się do walki o pierwszą ósemkę. Takim meczem przełomowym dla ekipy z Grodu było starcie w Zgorzelcu. 7 lutego torunianie wygrali 90:86 i rozpoczęli marsz w górę tabeli. W ostatniej kolejce na własnym parkiecie pokonali Śląsk Wrocław 66:63. Torunianin do sukcesu poprowadził William Franklin, który zdobył 17 punktów, miał osiem asyst i sześć zbiórek.

W pierwszej części sezonu lepsi okazali się koszalinianie, którzy bardzo pewnie wygrali w Toruniu 96:89. Wówczas nie do zatrzymania był Qyntel Woods, który zdobył 31 punktów (10/19 z gry). 16 oczek dodał z kolei Szymon Szewczyk. Po stronie gospodarzy wyróżnił się Sean Denison, który uzyskał 26 punktów.

W Koszalinie nie ukrywają faktu, że porażka w sobotni wieczór w ogóle nie wchodzi w grę. Ewentualna przegrana mogłaby spowodować zmiany...

Komentarze (11)
avatar
Bartek Teter
14.03.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
To co mówi Arkonada albo wejdź sobie na Instagrama Q i sobie poczytaj komenty, co chwila "Kiedy wracasz?" "kiedy wyjeżdżasz?" A Q bez skrupułów podaje date ew. powrotu! 
tobijash
14.03.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
jestesmy w gazie! nas nie zatrzyma nikt:) 
avatar
arkonada
14.03.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
albo na twitterze albo facebooku.Dante pisal ze nie ma inernetu od 3 dni i ze nie moze sie doczekac powrotu do domu 
avatar
Bartek Teter
14.03.2015
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Trenerze po mordzie im to może skończą się te żenujące wpisy graczy zagranicznych o tym, że już nie mogą się doczekać powrotu i już zgadują nawet kiedy to dokładnie będzie!! 
avatar
Pawelko
14.03.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Toruń jak najbardziej ma szanse na wygraną. Ale w AZS jest oczywiście genialny QW...Jeżeli ma dzień to wchodzi Temu Zawodnikowi wszystko! Nie można zapominać o Szymonie Szewczynku...
Wszystko o
Czytaj całość