Wszystko zgodnie z planem - relacja z meczu Energa Toruń - Glucose ROW Rybnik

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Sobotnie spotkanie w Toruniu zakończyło się przewidywanym pewnym zwycięstwem miejscowej Energi. Katarzynki jedynie do przerwy miały problemy z ambitną drużyną Glucose ROW Rybnik.

Podopieczne Elmedina Omanicia rozpoczęły swój pierwszy ćwierćfinałowy mecz z wysokiego C. Katarzynki już w pierwszej minucie dzięki dwóm trafieniom z dystansu wypracowały sobie sześć punktów przewagi. Jednak obydwie drużyny zdobywały punkty falami i po kilku kolejnych akcjach koszykarki ze Śląska były tylko o krok od gospodyń. W odpowiedzi Energa Toruń znów powiększyła swoje prowadzenie do siedmiu oczek, ale Glucose ROW Rybnik kolejny raz odrobił większość strat. Dlatego pierwsza kwarta zakończyła się wynikiem 23:22 dla torunianek.  [ad=rectangle] Bardzo podobnie wyglądał początek kolejnej odsłony. Dopiero od szóstej minuty gry w tej kwarcie Katarzynki zaczęły budować stabilniejszą przewagę, która utrzymały do dużej przerwy. Sporo celnych rzutów dla gospodyń oddała była liderka drużyny z Rybnika Rebecca Harris. Amerykanka tylko w dwóch pierwszych kwartach zapisała na swoim koncie 14 oczek. Tuż przed pójściem do szatni niezłą zmianę dała Tijana Ajdukovic i Energa Toruń w połowie widowiska prowadziła 51:35.

- Troszkę zdekoncentrowałyśmy się w końcowej części drugiej kwarty. To było kluczem. Energa Toruń trochę nam odskoczyła i ciężko było wrócić do meczu. Starałyśmy się i walczyłyśmy - powiedziała po zakończeniu spotkania Katarzyna Motyl.

Po powrocie z szatni torunianki utrzymały koncentrację i nawet przez chwilę przyjezdne nie włączyły się do walki o zwycięstwo. Co prawda świetny mecz rozegrała Kateryna Rymarenko, ale nawet jej 21 punktów nie było w stanie pomóc drużynie z Rybnika. Katarzynki zdecydowanie dominowały we strefie podkoszowej skąd zdobywały większość punktów. Energa Toruń praktycznie zdemolowała rywala w walce o zbiórki. Torunianki zdecydowanie wygrały ten element gry i dzięki temu miały okazję do wielu ponowień. Tym samym gospodynie oddały w tym pojedynku aż 21 rzutów z gry więcej niż rywal.

W ostatniej kwarcie rybniczanki delikatnie zmniejszyły straty. Miało to związek z dużą rotacją w zespole z grodu Kopernika. Trener Elmedin Omanić dał szansę wszystkim swoim podopiecznym, w tym także nastoletnim zawodniczkom. Ostatecznie Energa Toruń pokonała Glucose ROW Rybnik 86:69. Katarzynki potrzebują już tylko jednego zwycięstwa, aby awansować do półfinału TBLK.

- Na pojedynek z Glucose ROW Rybnik przygotowywaliśmy się dzień wcześniej przez 10-15 minut. Nie lekceważymy rywala, ale staramy się lepiej przygotować na dalszą część sezonu. Przez cztery dni ciężko trenowaliśmy i zawodniczki są naprawdę zmęczone- stwierdził na pomeczowej konferencji trener Elmedin Omanić.

Energa Toruń - Glucose ROW Rybnik 86:69 (23:22, 28:13, 15:9, 20:25) Energa:

R. Harris 19, Fikiel 14, Reid 13, Pawlak 11, Ajduković 9, Suknarowska 8, A. Harris 6, Walich 4, Misiuk 2, Makowska 0, Darnikowska 0, Płonka 0. ROW:

Rymarenko 21, Metcalf 16, Mingo 10, Motyl 9, Radwan 8, Paździerska 3, Stelmach 2, Zielonka 0, Henry 0, Oskwarek 0.

Stan rywalizacji: 1-0 dla Energi

Źródło artykułu:
Komentarze (4)
bodek39
15.03.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
to są play off i każdy mecz może być inny i oby tak było w Rybniku bo na ostatnim meczu tych drużyn można było zasnąć tak wiało nudą zero emocji, tylko czemu ten termin taki durny we wtorek??? Czytaj całość
avatar
frenk
15.03.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Bylo juz 31 pkt przewagi  
tobijash
14.03.2015
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
awesome!!!!! bravo