Asseco Gdynia zadowolone ze srebrnego medalu

Asseco Gdynia zdobyło srebrny medal w mistrzostwach Polski do lat 20. - To dla nas wielki sukces - mówi nam [tag=45115]Tane Spasev[/tag], szkoleniowiec żółto-niebieskich.

Gdynianie swój sukces zawdzięczają przede wszystkim Przemysławowi Żołnierewiczowi, który w turnieju finałowym gracz przeciętnie zdobywał 28,4 punktu na mecz! W finale sopocianie zdołali jednak zatrzymać 20-letniego zawodnika na 21 oczkach. Zresztą podczas trwania mistrzostw wielokrotnie padały zarzuty, że Asseco to zespół tylko jednego gracza - Żołnierewicza. Co na to trener Tane Spasev?

[ad=rectangle]
- Wiem, że ludzie tak twierdzą, ale spójrz na najlepsze zespoły świata. Czy ktoś np. mówi, że Cleveland Cavaliers to zespół tylko i wyłącznie LeBrona Jamesa? Nie. Tam też są inni zawodnicy, którzy tworzą tę drużynę. Musimy również jesteśmy w podobny sposób zbudowani - wokół Przemka Żołnierewicza. To nasz najlepszy zawodnik i my grę skupiamy wokół jego osoby. Zresztą to MVP tego rocznika. Nie mam co do tego wątpliwości - mówi nam Macedończyk, który mimo wszystko jest szczęśliwy, że jego drużyna zajęła drugie miejsce w turnieju. Mistrzostwa Polski były rozgrywane na obiektach Gdyńskiego Centrum Sportu.

- To wspaniały wynik naszej drużyny. Nie ukrywam, że taki wynik w ciemno bralibyśmy przed rozpoczęciem sezonu. Nikt z nas nie spodziewał się zdobycia medalu i taka jest prawda. Rozmawiałem z trenerami innych drużyn i mogę śmiało przyznać, że mało kto na nas stawiał - dodaje Spasev.

W klubie jest duże zadowolenie ze srebra. Gdynianie musieli uznać wyższość Trefla Sopot, ale w półfinale okazali się lepsi od Politechniki Gdańskiej. - Srebrny medal juniorów starszych to olbrzymi sukces naszego klubu, który już w pierwszym roku istnienia tej sekcji, zaszedł tak daleko. Serdecznie gratuluję zawodnikom oraz trenerom. Srebrny medal pokazuje, że droga, którą obraliśmy przynosi rezultaty i mamy nadzieję, że jest to wspaniały początek czegoś wielkiego - ocenia Robert Wierzbicki, dyrektor sportowy Asseco Gdynia.

Źródło artykułu: