Stelmet przegrywał do przerwy różnicą 29 oczek, ale udało mu się odrobić straty i do samego końca walczyć o zwycięstwo w Hali Gryfia. - Energa Czarni niewątpliwie zasłużyli na to zwycięstwo. My niestety graliśmy za miękko szczególnie w pierwszej połowie tego meczu. W przerwie wspólnie postanowiliśmy, że będziemy próbowali walczyć, dlatego w drugich dwudziestu minutach wyglądało to nieco lepiej - powiedział Łukasz Koszarek.
[ad=rectangle]
Drużyna z Zielonej Góry w drugich dwudziestu minutach przeszła diametralną zmianę. Czy miało to związek z tym, że przy takim wyniku wszystko przychodzi łatwiej, bo na koszykarzach nie ma żadnej presji? - Grając nie zastanawiamy się jaki jest wynik, ale póki jest szansa to staramy się zrobić wszystko, aby wygrać. Są dni kiedy nic nie wpada, tak jak w pierwszej połowie, gdzie nasza walka była nieco gorsza. Paradoksalnie bardzo możliwe, że wyglądało to lepiej w drugiej połowie, ale myślę, że nie jest zależne to od tego, ile się przegrywa - zauważył reprezentacyjny rozgrywający.
- Oczywiście była to dla nas swego rodzaju walka o honor. Nikt nie chce przegrywać, tym bardziej trzydziestoma punktami czy być ośmieszany. Jesteśmy drużyną, która jeśli jest postawiona pod ścianą to gra lepiej. Wydaje mi się, że jednak, że w tym meczu zbyt późno zareagowaliśmy i ta przewaga była już zbyt duża - zakończył swoją wypowiedź Koszarek.
Niech ten mecz będzie nauczką!
Choć przykro mi Czytaj całość