Łukasz Koszarek: Graliśmy o swój honor

Stelmet Zielona Góra po wielkim pościgu w drugiej połowie o mały włos nie odwrócił losów sobotniego spotkania w Słupsku. Jednym z liderów zielonogórzan w drugiej połowie był Łukasz Koszarek.

Stelmet przegrywał do przerwy różnicą 29 oczek, ale udało mu się odrobić straty i do samego końca walczyć o zwycięstwo w Hali Gryfia. - Energa Czarni niewątpliwie zasłużyli na to zwycięstwo. My niestety graliśmy za miękko szczególnie w pierwszej połowie tego meczu. W przerwie wspólnie postanowiliśmy, że będziemy próbowali walczyć, dlatego w drugich dwudziestu minutach wyglądało to nieco lepiej - powiedział Łukasz Koszarek.
[ad=rectangle]
Drużyna z Zielonej Góry w drugich dwudziestu minutach przeszła diametralną zmianę. Czy miało to związek z tym, że przy takim wyniku wszystko przychodzi łatwiej, bo na koszykarzach nie ma żadnej presji? - Grając nie zastanawiamy się jaki jest wynik, ale póki jest szansa to staramy się zrobić wszystko, aby wygrać. Są dni kiedy nic nie wpada, tak jak w pierwszej połowie, gdzie nasza walka była nieco gorsza. Paradoksalnie bardzo możliwe, że wyglądało to lepiej w drugiej połowie, ale myślę, że nie jest zależne to od tego, ile się przegrywa - zauważył reprezentacyjny rozgrywający.

- Oczywiście była to dla nas swego rodzaju walka o honor. Nikt nie chce przegrywać, tym bardziej trzydziestoma punktami czy być ośmieszany. Jesteśmy drużyną, która jeśli jest postawiona pod ścianą to gra lepiej. Wydaje mi się, że jednak, że w tym meczu zbyt późno zareagowaliśmy i ta przewaga była już zbyt duża - zakończył swoją wypowiedź Koszarek.

Komentarze (8)
avatar
marzami
23.03.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Kapitanie, macie walczyć, a nie próbować walczyć! Całe szczęście, że pokazaliście moc w drugiej połowie, bo kibice zjechaliby Was masakrycznie!
Niech ten mecz będzie nauczką!
Choć przykro mi
Czytaj całość
avatar
Stanislas
22.03.2015
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Koszar vs JB 0 : 1 
avatar
yugoton
22.03.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Dokładnie tak było - Stelmet zaczął grać na luzie, bo było już wszystko jedno. Co gorsza Czarni zaczęli grać jak cioty, miękko, płochliwie, "na czas". A gdyby grali do końca swój basket, to nie Czytaj całość