John Turek: Jeżeli tracisz u siebie 85 punktów, trudno myśleć o wygranej
Amerykański środkowy był drugim najlepszym strzelcem Rosy w meczu z AZS-em, ale jego dobra dyspozycja nie wystarczyła do pokonania koszalinian.
Piotr Dobrowolski
W szlagierowym spotkaniu 24. kolejki Tauron Basket Ligi Rosa przegrała przed własną publicznością 81:85 z AZS-em. Dobre zawody zanotował John Turek, zdobywając 16 punktów w trakcie 25,5 minuty spędzonych na parkiecie. Dołożył do tego 7 zbiórek.
Turek dobrze radził sobie pod obiema tablicami
- Przed każdym spotkaniem przygotowujemy się na to, że przeciwnik wystawi najmocniejszy skład. Nie szykujesz taktyki pod konkretnego zawodnika, choć są wyjątki, a pod całą drużynę. Dopiero w trakcie meczu sztab szkoleniowy obserwuje i nanosi ewentualne poprawki - zaznaczył 32-latek.
Nie tak dawno Turek musiał pauzować z powodu kontuzji. Jak czuje się teraz i czy może grać z pełnym zaangażowaniem? - Z tygodnia na tydzień jest coraz lepiej, wracam do pełnej sprawności. Nie jestem może jeszcze w stu procentach zdrowy, ale coraz mniej myślę o bólu i tej kontuzji - poinformował.