Czy istnieje życie bez Mitchella? Polfarmex podejmuje lidera

Czy Polfarmex Kutno jest w stanie wygrywać bez Kwamaina Mitchella? Beniaminek stracił swojego lidera i w meczu z, nomen omen, liderem tabeli Stelmetem Zielona Góra ma niewielkie szanse na zwycięstwo.

Ta wiadomość zszokowała w poniedziałek koszykarskie Kutno - Kwamain Mitchell z powodu kontuzji nie zagra do końca sezonu. Amerykański lider Polfarmexu (19,4 punktu, 5,3 asysty i 3,1 zbiórki w 25 meczach) został przypadkowo uderzony łokciem przez jednego z graczy Trefla Sopot i w efekcie przez kilka najbliższych tygodni będzie musiał nosić specjalistyczną szynę w szczęce, co eliminuje go z udziału w meczach i treningach. 
[ad=rectangle]
W sobotę beniaminek Tauron Basket Ligi zagra więc po raz pierwszy w sezonie bez swojego lidera, a zadanie podopiecznych Jarosława Krysiewicza czeka tym trudniejsze, iż w kutnowskiej hali stawi się wicemistrz poprzednich, a lider obecnych rozgrywek, Stelmet Zielona Góra.

- Na pewno bardzo trudno będzie go zastąpić a wręcz jest to niemożliwe dla jednego gracza z naszego zespołu, dlatego wydaje mi się, że musimy się wszyscy zmobilizować i całym zespołem wypełnić po nim lukę - powiedział kilka dni temu Marcin Malczyk i w słowach doświadczonego zawodnika tkwi sedno sprawy: kilku zawodników musi wziąć na swoje barki ciężar 20 punktów, jakie zdobywał Amerykanin. Aczkolwiek, trzeba pamiętać, że Mitchell nie dostarczał tylko punktów. Był również charyzmatycznym liderem i postacią, która otrzymywała piłkę w najtrudniejszych momentach meczów. I tego może najbardziej brakować zespołowi.

Zdecydowanie więc trener Krysiewicz ma spory ból głowy przed sobotnim meczem, ale z drugiej strony - kłopotów w ostatnim czasie nie brakowało także w zespole Stelmetu Zielona Góra. Drużyna Saso Filipovskiego najpierw przegrała z Energą Czarnymi Słupsk, a następnie po sporych męczarniach wygrała z Jeziorem Tarnobrzeg. Dodatkowo, w tym ostatnim spotkaniu nie zagrał Chevon Troutman, który został zawieszony przez klub za prowadzenie samochodu pod wpływem alkoholu.

Ostatecznie, kilka dni temu rada nadzorcza klubu przywróciła gracza w prawach zawodnika i Amerykanin z pewnością wystąpi w starciu z beniaminkiem. - To była bardzo trudna decyzja, także pod względem wizerunkowym. Konsultowaliśmy ją ze sponsorem tytularnym oraz socios. Rozmawialiśmy również ze sztabem szkoleniowym, który był za tym, żeby Chevon został z nami. Podobnie wypowiadała się drużyna. Ostateczną decyzję podjęła rada nadzorcza. Stwierdziliśmy, że chcemy dać Chevonowi szansę - tłumaczył Janusz Jasiński, przewodniczący rady.

Tym samym, w sobotę z pewnością będziemy świadkami bardzo ciekawej rywalizacji zawodników podkoszowych. Chcący odbudować swój wizerunek Troutman, wespół z Aaronem Celem i Quintonem Hosley'em (łącznie około 18 zbiórek w meczu), stoczy twardą walkę o każdą piłkę na tablicach z mistrzem w swoich fachu Kevinem Johnsonem oraz wspierającym go i będącym w wysokiej formie, Patrikiem Audą (łącznie prawie 15 zbiórek w każdym spotkaniu).

Mecz Polfarmex Kutno - Stelmet Zielona Góra w sobotę, 4 kwietnia o godz. 17.30.

Źródło artykułu: