Do całego incydentu doszło na środku boiska, kiedy to zawodnicy dziękowali już sobie za rozegrane zawody. Mardy Collins wraz z Przemysławem Frasunkiewiczem mieli jednak jeszcze sobie "coś więcej do powiedzenia". Zawodnicy stanęli bardzo blisko siebie, wymienili uwagi - po czym amerykański rozgrywający PGE Turowa Zgorzelec uderzył ręką Polaka w twarz. Frasunkiewicz upadł na boisko i dość długo zwijał się z bólu. Na pomoc ruszyli mu koledzy, ale Collins zdążył już opuścić parkiet i udał się do szatni.
[ad=rectangle]
Trzeba sobie powiedzieć szczerze, że przez całe spotkanie zawodnicy prowadzili bardzo fizyczną walkę, nie unikając boiskowych starć. Frasunkiewicz w trzeciej kwarcie został ukarany przewinieniem niesportowym na Collinsie, który był w akcji rzutowej sam na sam z koszem. Po meczu Amerykanin na własną rękę postanowił wymierzyć sprawiedliwość.
- Zachowanie Collinsa było mocno nieprofesjonalne. Taki doświadczony koszykarz, a "robi" takie rzeczy. Widziałem uderzenie - mówi jeden ze świadków incydentu.
Zdarzenie zostało opisane przez komisarza. Do protokołu meczowego zostanie również dołączony zapis wideo. Całą sprawą zajmie się Sędzia Dyscyplinarny, który może ukarać zawodnika dyskwalifikacją.
Czy Mardy Collins zostanie zdyskwalifikowany? 
Coz, Czytaj całość