Pikująca dyspozycja Energi Toruń "Prezentujemy się bardzo słabo"
Energa Toruń notuje katastrofalną końcówkę sezonu i nawet nie nawiązuje walki ze swoimi rywalami. Katarzynki muszą znaleźć w sobie ambicje, aby wygrywając w Polkowicach przedłużyć walkę o medal.
Koszykarki z Polkowic przyjechały do Torunia bardzo zmotywowane, ale nie zagrały idealnego pojedynku. Pomarańczowe twardo walczyły o brązowy medal, tymczasem Katarzynki czekały aż zwycięstwo przyjdzie do nich samoistnie. - To bardzo proste. CCC Polkowice zrobiło to, co powinno. Tymczasem my tego nie wykonałyśmy. To jest powód takiego wyniku pojedynku. Zespół z Polkowic miał niezłą skuteczność i realizował swoje założenia. Tymczasem my zrobiliśmy sporo błędów. Musimy zagrać o wiele lepiej, aby wygrać - powiedziała tuż po meczu Maurita Reid.
Jamajska rozgrywająca stwierdziła, że ambitna postawa zespołu z Dolnego Śląska nie była dla nich zaskoczeniem. Jednak początkowe chwile spotkania mogły dać inne wrażenie. To drużyna prowadzona przez Arkadiusza Rusina rozpoczęła mecz od zdobycia dziewięciu oczek z rzędu. - Wiedziałyśmy, że CCC Polkowice przyjedzie tutaj i będzie bardzo twardo walczyć. Nikt nie przyjeżdża po porażkę. Musimy przygotować się porządnie do następnego meczu. Musimy robić, to co do nas należy. Wierzę, że jesteśmy w stanie wygrać w Polkowicach.
Natomiast trener drużyny z grodu Kopernika ma spore pretensje do swoich koszykarek. Elmedin Omanić z podziwem patrzy natomiast na zawodniczki z Polkowic. Bośniak widzi dużą różnicę w podejściu koszykarek zza Oceanu.- Różnie bywa w drużynie z amerykańskim zawodniczkami. CCC Polkowice ma naładowane Amerykanki i przygotowane do walki. One nie analizują czy wrócą do domu kilka dni wcześniej. To nie chodzi tylko o nasz klub. Czasami ktoś jedzie do WNBA i ma gdzieś czy zajmie trzecie, czy czwarte miejsce w lidze polskiej - stwierdził trener, który swoją przygodę z toruńskim klubem rozpoczął w 2008 roku.