Wielki pościg niesiony dopingiem kibiców - relacja z meczu BM Slam Stal Ostrów Wlkp. - Legia Warszawa

Choć ostrowianie do przerwy zdobyli zaledwie 24 punkty, po zmianie stron znokautowali rywali 54:35, wygrywając całe spotkanie 78:68.

Trzeci raz w sezonie 2014/2015, a po raz pierwszy w fazie play-off, BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski pokonała Legię Warszawa. Żółto-niebiescy nie przegrali w hali przy ulicy Kusocińskiego od stycznia 2014 roku i mimo tego, iż tym razem rywale byli bliscy zdobycia twierdzy, gospodarze 25 kwietnia zanotowali już 21 zwycięstwo z rzędu (16-0 w bieżących rozgrywkach). Atmosfera przypominała czasy, gdy Stalówka występowała na parkietach ekstraklasy, a głośne wsparcie kibiców uskrzydlało zespół. 
[ad=rectangle]
Chaos i szereg niecelnych rzutów - tak w skrócie można podsumować wydarzenia z pierwszej połowy premierowego meczu półfinałowej serii. Goście prowadzili 9:5, ale chwilę później to ostrowianie zdobyli 10 kolejnych punktów, doprowadzając do wyniku 15:9. Problemy Stalówki rozpoczęły się na początku drugiej kwarty, kiedy oprócz kontrowersyjnych decyzji sędziów, parkiet zmuszony był opuścić Tomasz Andrzejewski, a ekspresyjne wyrażenie dezaprobaty Mikołaja Czai zostało ukarane przewinieniem technicznym.

Legioniści poczuli krew i w przeciągu ostatnich pięciu minut zdobyli aż 13 punktów - gospodarze zaledwie sześć. To sprawiło, że schodząc do szatni podopieczni Piotra Bakuna mieli w zanadrzu dziewięć oczek zapasu. Żółto-niebiescy do przerwy umieścili w koszu zaledwie 29-procent rzutów z pola (!), ale gdy tylko znów pojawili się na parkiecie, momentalnie zaczęli szturmować kosz przeciwników.

Choć drużyna ze stolicy zdołała jeszcze powiększyć przewagę (48:36), w drugiej części oponenci systematycznie odrabiali dzielący dystans. Stalówka doścignęła Legię, wyrównując stan spotkania (51:51) i gdy wydawało się, iż pójdą za ciosem, goście zaaplikowali im pięć bolesnych punktów. Skuteczne zagrania warszawiaków miały podłamać morale, tymczasem podziały na gospodarzy niczym czerwona płachta na rozwścieczonego byka.

Wojciech Żurawski w sobotę pokazał całe swoje koszykarskie doświadczenie, zawodowo zbierane od 1992 roku. Dwa skuteczne rzuty 38-letniego podkoszowego i celna próba Adriana Sulińskiego sprawiły, że Stal objęła długo wyczekiwane prowadzenie - 60:57! Legia doprowadzała jeszcze do stanu 60:60, 64:64, ale ostatnie słowo tego dnia należało do miejscowych. Kluczowe trafienia zaaplikowali rywalom Wojciech Pisarczyk, Tomasz Ochońko, Adrian Mroczek-Truskowski czy Adrian Suliński. Ostatnie pięć minut Stalówka wygrała w stosunku 18:8, a całe spotkanie 78:68.

Żółto-niebiescy przyzwyczaili swoich fanów do gładkich sukcesów na własnym boisku, aczkolwiek w tym przypadku Legia postawiła miejscowym bardzo trudne warunki. Oprócz błędów w samej końcówce, genialnie grał Łukasz Wilczek. Rozgrywając ani na moment nie opuścił boiska, notując 13 punktów, 14 zbiórek oraz 5 asyst.

Pierwszym strzelcem przegranych był z kolei Michał Aleksandrowicz. Obwodowy na początku meczu popisał się efektownym zagraniem w stylu Rajona Rondo, miał 15 punktów, ale w sumie chybił aż sześć prób zza łuku. 14 oczek w 18 minut dodał Arkadiusz Kobus, który przedwcześnie musiał zakończyć spotkanie z powodu popełnienia pięciu przewinień. Goście zgubili o 4 piłki więcej niż rywale (13), a ponadto trafili tylko 33-procent prób z pola.

Ostrowian do pierwszego sukcesu w półfinale poprowadził zmiennik, Wojciech Pisarczyk. Pierwszy rezerwowy Mikołaja Czai zasłużył na miano MVP spotkania, zapisując na swoim koncie 21 punktów - 7/9 z gry, 2/4 za 3, 5/6 za 1. Olbrzymi wkład w sukces gospodarzy miał też dominujący pod tablicami Wojciech Żurawski (18 punktów, 14 zbiórek), a świetnie z krycia Łukasza Wilczka wywiązał się młody ostrowianin, Mateusz Zębski.

W szeregach Legii w sobotę nie zagrał kontuzjowany Marcel Wilczek, zaledwie trzy minuty spędził na parkiecie poobijany Mateusz Bierwagen, a BM Slam Stal straciła Tomasza Andrzejewskiego. Szczegółowe badania pokażą, ile potrwa przerwa w grze podkoszowego. Drugi mecz serii odbędzie się w Ostrowie Wielkopolskim w niedzielę o godzinie 18:30.

BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski - Legia Warszawa 78:68 (12:9, 12:24, 25:18, 29:17)

Stal: Pisarczyk 21, Żurawski 18, Suliński 12, Ochońko 10, Mroczek-Truskowski 6, Olejnik 4, Adamczewski 3, Andrzejewski 2, Zębski 2.

Legia: Aleksandrowicz 15, Kobus 14, Malewski 13, Wilczek 13, Trybański 6, Świderski 4, Ornoch 3, Bojko 0, Bierwagen 0, Cechniak 0, Paszkiewicz 0.

Stan rywalizacji: 1-0 dla BM Slam Stali Ostrów Wielkopolski.

Komentarze (10)
avatar
Wojtek1974
26.04.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Co do Trybańskiego panie Jarku to ma tylko wzrost i kiedyś miał dobrego agenta dlatego 13 lat temu dostał się do NBA.Jeśli chodzi o umiejętności czysto koszykarskie to zawsze prezentował bardz Czytaj całość
avatar
hmm
26.04.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
brawo STAL !! 
arekPL
26.04.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Gratulacje ! Szkoda , że kontuzji nabawił się Andrzejewski . Pisarczyk I Żurawski zaskoczyli mnie pozytywnie . Trzeba wspomnieć, że Legia prowadziła chyba przez ponad 30 min !!! Oby dzisiaj po Czytaj całość
avatar
Jarosław Wardawy
25.04.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Bardzo fajne spotkanie, zwłaszcza w III i IV kwarcie, kiedy stalówka wreszcie zaczęła grać skutecznie. Tylko żal było patrzeć na Trybanskiego - taki zawodnik z niego był, a teraz... 
avatar
ObserwatorPLK
25.04.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Brawo Stali Ostrów Wielkopolski, duże gratki...!:)