Możemy pokonać każdego! - rozmowa z Karolem Gruszeckim, koszykarzem Energi Czarnych Słupsk

- Znamy swoją wartość i mamy przekonanie, że możemy pokonać każdego. Mocno czujemy się przed meczami ze Śląskiem Wrocław - mówi Karol Gruszecki, zawodnik Energi Czarnych Słupsk.

[b]

Karol Wasiek: Na początek podziel się informacjami na temat twojego stanu zdrowia. Czy kibice mogą się martwić, że nie wystąpisz w pierwszym spotkaniu ze Śląskiem Wrocław?[/b]

Karol Gruszecki: Czuję się coraz lepiej. Przed meczem z Polpharmą Starogard Gdański nie mogłem trenować, ponieważ miałem problemy ze złapaniem piłki. Musiałem przejść rehabilitację, nasz masażysta - Dawid Bocian wykonał kawał dobrej roboty. Myślę, że będę gotowy na play-offy.

Trudno sobie wyobrazić zespół Energi Czarnych Słupsk bez Karola Gruszeckiego w najważniejszej części sezonu...

- Cieszę się, że tak mówisz. Dziękuję również kibicom, którzy mnie wspierają w lepszych i gorszych chwilach. Dostałem ostatnio wiele wiadomości od fanów. Ludzie się interesowali moim stanem zdrowia, pytali, życzyli szybkiego powrotu do zdrowia. To bardzo miłe. Myślę, że będę w stanie pomóc drużynie. Wierzę w nasz sukces.

[ad=rectangle]

W poniedziałek zostałeś uznany najlepszym zawodnikiem Pomorza. Ta nagroda to chyba taka "wisienka na torcie" twojej dobrej gry w tym sezonie.

- To prawda. Cieszę się z tej nagrody. Tym bardziej, że w ogóle się jej nie spodziewałem. Dopiero rano w poniedziałek się o niej dowiedziałem. Bardzo mi miło, że ktoś docenia moją pracę w tym sezonie. Dziękuję drużynie, że jesteśmy taką fajną "paczką" ludzi. Gdybyśmy nie odnosili żadnych sukcesów, to myślę, że nikt nie zauważyłby tego, że tak dobrze gram.

Trzeba sobie jednak powiedzieć, że w połowie sezonie tak "różowo" nie było z drużyną Energi Czarnych Słupsk. Wówczas było sporo zmian w składzie, a wasza gra była daleka od ideału.

- Zgadza się, ale często bywa tak, że jak się buduje drużynę w miarę od początku, to trudno jest trafić z transferami w 100 procentach. My potrzebowaliśmy kilku korekt w składzie. Działacze klubu dokonali dobrych wyborów. Wszystko "wystrzeliło" i gramy naprawdę dobry basket.

Karol Gruszecki notuje rewelacyjny sezon
Karol Gruszecki notuje rewelacyjny sezon

I osiągnęliście swój cel, bo jesteście w czwórce przed play-offami.

- Zgadza się, ale w play-offach jest to zupełnie inne granie. Myślę, że naszym celem niekoniecznie była ta "czwórka", ale bardziej awans do play-offów z pewną grą. Znamy swoją wartość i mamy przekonanie, że możemy pokonać każdego. Mocno czujemy się przed meczami ze Śląskiem Wrocław.

Jak ocenisz waszego pierwszego rywala w play-offach?

- Śląsk to bardzo niewygodny rywal. Mają świetnych zawodników, grają twardo w defensywie, będziemy musieli się sporo namęczyć. W tych play-offach nie ma słabych rywali. Musimy się przygotować na wiele minut trudnego grania, ale mam nadzieję, że wykorzystamy przewagę własnego parkietu.

[b]

Porozmawiajmy chwilę o tobie. Poprzedni sezon był średnio udany w twoim wykonaniu, ale ten jest rewelacyjny. Skąd taka przemiana?[/b]

- Troszkę czasu mi to zajęło, zanim się zaaklimatyzowałem po przyjeździe ze Stanów Zjednoczonych. Tutaj jest nieco inny styl gry. Potrzebowałem trochę czasu, ale myślę, że teraz zacząłem udowadniać, że jestem dobrym koszykarzem. Mogę pomóc drużynie na wiele różnych sposobów. Mam nadzieję, że tak dalej będę się rozwijał.

W tym roku jest więcej Karola Gruszeckiego z piłką. To chyba podstawa twoich sukcesów w tym sezonie.

- Zgadza się. Trenerzy wykorzystują mnie na wiele różnych sposobów. To pomaga mojej grze, jak i drużynie. Cieszę się, że przyczyniam się do sukcesów zespołu. Wracając do pytania, nie preferuję takiej gry, kiedy stoję i czekam na piłkę. Wolę kreować i być aktywnym zawodnikiem.

Na ile wpływ na twoją dobrą grę miało przyjście Jerela Blassingame'a?

- Myślę, że duży, bo Jerel lubi grać szybko, podawać. Złapaliśmy wspólny język. Wiem, w którym momencie ja mam przejąć grę, a w którym Jerel. Podoba mi się u Jerela to, że on nastawia się przede wszystkim na kreowanie zespołu. Bardzo nam pomaga.

Zebrałem bardzo dużo pozytywnych opinii masz u innych zawodników. Niemal wszyscy cię wychwalają, powołując cię przy okazji do reprezentacji Polski. Takie zdania chyba cieszą chyba najbardziej?

- To prawda. Myślę, że większość trenerów w TBL nie miało wcześniej ze mną do czynienia. Zresztą przez kilka lat byłem poza Polską i nikt tak naprawdę mnie nie oglądał. Zawodnicy, z którymi gram na co dzień, mogą zobaczyć, jak naprawdę mnie kryć i grać przeciwko mnie. Cieszę się, że inni gracze mnie doceniają. To super rekomendacja z ich strony.

Źródło artykułu: