Przystępując do czwartej kwarty, Brooklyn Nets przegrywali 70:82. Gdy w trans wpadł Jarrett Jack i indywidualnie zdobył 12 oczek z rzędu, nowojorczykom udało się jeszcze zniwelować straty do zaledwie jednego punktu (89:90), ale koszykarze Atlanty Hawks byli zbyt skoncentrowani i zmobilizowani, by wypuścić z rąk piąty mecz ćwierćfinału Konferencji Wschodniej. Prowadzenia nie oddali nawet na momentu, triumfując ostatecznie 107:97 i obejmując prowadzenie w serii 3-2.
[ad=rectangle]
W newralgicznym momencie kluczowym trafieniem zza łuku popisał się Jeff Teague, który w środę zapisał na swoim koncie 20 oczek i 8 asyst. - Tłum ludzi w hali był niesamowity. Po prostu karmiłem się ich energią - mówił o 18. tysięcznej publiczności w Philips Arena 26-letni rozgrywający. Gospodarzy na prowadzenie 95:89 wywindował z kolei DeMarre Carroll. - On zawsze był dla nas x-factorem - chwalił kolegę Teague. Szósty mecz serii odbędzie się w piątek w Nowym Jorku.
Skrzydłowy Hawks zaaplikował rywalom 24 punkty oraz zebrał 7 piłek. Nie przeszkodził mu w tym drobny uraz ręki. - To są play-offy. Nie możesz mieć kontuzji w play-offach - wypowiadał się na temat swojego stanu zdrowia DeMarre Carroll. Oprócz wspominanej wyżej dwójki, świetnie grał również Al Horford. Środkowy skompletował 20 oczek, 15 zbiórek i 5 asyst, trafiając 10 na 17 oddanych prób z gry. - Faza play-off jest, jak nowy sezon. Nigdy nie można lekceważyć żadnej drużyny - przestrzega Dominikańczyk.
Deron Williams dominujący w czwartym meczu serii, tym razem był najgorszym ogniwem Brooklyn Nets. Doświadczony rozgrywający w 32 minuty zdobył tylko pięć oczek. Nie zachwycił także Brook Lopez, który przestrzelił dziewięć rzutów. Przyjezdnym nie pomogły 23 punkty Alana Andersona (9/11 z gry) czy 18 oczek Jarretta Jacka (7/13 z gry) i taka sama zdobycz Joe Johnsona (7/15 z gry) - Odpowiedzieliśmy. Może trochę za późno - zastanawiał się wchodzący z ławki Jack.
Koniec sezonu dla Portland Trail Blazers! C.J. McCollum rozegrał najlepsze zawody w karierze, ale jego drużyna nie dotrzymała kroku Memphis Grizzlies, przegrywając już po raz czwarty w ćwierćfinałowej serii. Niedźwiadki wygrały walkę pod tablicami w stosunku 56-38, a całe spotkanie 99:93. Marc Gasol miał 26 punktów i 14 zbiórek, a 20 oczek dorzucił Courtney Lee. Wyeliminować Smugi udało się nawet bez Mike'a Conleya. Rozgrywający niedawno przeszedł operację twarzy, ale na razie nie wiadomo, kiedy będzie zdolny powrócić do gry.
Co ciekawe, gospodarze w środę trafili tylko jeden rzut (oddając 14) zza linii 7 metrów i 24 centymetrów! Sam McCollum uczynił to siedmiokrotnie, notując nowe career-high - 33 punkty. Fatalnie spisywał się za to LaMarcus Aldridge. Podkoszowy umieścił w koszu 5 na 18 oddanych prób z gry (28-procent). Nie błysnął również Damian Lillard, który zgubił sześć piłek i przestrzelił siedem rzutów za trzy punkty.
Rywalami Memphis Grizzlies w półfinale Konferencji Zachodniej będą Golden State Warriors.
Atlanta Hawks - Brooklyn Nets 107:97 (33:16, 20:28, 29:26, 25:27)
Hawks: Carroll 24, Horford 20, Teague 20, Korver 17, Millsap 10, Antic 8, Schroder 6, Bazemore 2, Mack 0, Scott 0.
Nets: Anderson 23, Jack 18, Johnson 18, Lopez 15, Young 11, Bogdanovic 7, Williams 5, Plumlee 0.
Stan rywalizacji: 3-2 dla Atlanty Hawks
Memphis Grizzlies - Portland Trail Blazers 99:93 (20:20, 26:19, 22:27, 31:27)
Grizzlies: Gasol 26, Lee 20, Randolph 16, Green 10, Carter 9, Allen 8, Calathes 6, Udrih 4, Koufos 0.
Trail Blazers: McCollum 33, Lillard 22, Aldridge 14 Leonard 9, Batum 6, Blake 5, Lopez 4, Afflalo 0, Frazier 0, Kaman 0.
Stan rywalizacji: 4-1 dla Memphis Grizzlies
Zobaczymy w kolejnej rundzie raczej z Atlantą. Największy minus w tej konferencji to jednak osłabienie Cavs które moż Czytaj całość