Stal Stalowa Wola - Siarka Tarnobrzeg 92:86 (wypowiedzi pomeczowe)

Po stojącym na wysokim poziomie widowisku w Stalowej Woli koszykarze Stali pokonali Siarkę Tarnobrzeg 92:86. Radości nie kryli gospodarze, natomiast trener gości nie krył smutku i żałował porażki w derbach.

W tym artykule dowiesz się o:

Marian Wydro (trener Siarki): - Niestety nie udało się dziś wygrać. Do gry wrócił dziś Michał Marciniak, ale po pięciu tygodniach przerwy widać było jeszcze u niego braki. O naszej porażce praktycznie zadecydowała słaba postawa na linii rzutów wolnych. Niestety założeń przedmeczowych nie udało się zrealizować. Niestety nie może tak być, że zawodnik wychodzi i robi to co on chce. Mieliśmy grać zespołowo, a my prowadząc dziesięcioma punktami bez przygotowania rzucamy i nie trafiamy kolejnych czterech rzutów. To jest od razu osiem punktów mniej. Nie będę się wypowiadał kto mnie zawiódł. Zagraliśmy dziś słabo. Chłopcy zagrali dziś tak jak potrafili, na to było ich stać. Trudno jest grać coś nowego po dwóch tygodniach treningów. Niestety do końca sezonu wypadł nam Maciej Sudowski. Chcemy zając dwunaste miejsce i nie trafić na rezerwy Prokomu. Ławkę niestety mamy taką, jaką mamy i musimy jakoś sobie radzić.

Bogdan Pamuła (trener Stali): - Bardzo się obawiałem tego spotkanie. Nie będę się wypowiadał na temat pracy sędziów, ponieważ wszyscy widzieli. Ostatnio ciąży nad nami chyba jakieś fatum. Jak nie choroby to kontuzje. Na treningach trenujemy w pięciu, czasem w sześciu. Jestem dumny z chłopaków za to co dziś zrobili. Przegrywaliśmy już dwunastoma punktami, ale chłopcy zdołali to odrobić. Znów wypadł nam Adam Lisewski, co trochę podłamało moich podopiecznych, ale potrafili się podnieść i wygrać. Chciałem bardzo podziękować kibicom, którzy pojawili się na meczu. Dzisiejsza atmosfera przypominała mi lata osiemdziesiąte, kiedy ja jeszcze grałem. Naprawdę jestem zadowolony i dumny z chłopaków. Musimy dalej wygrywać mecze, aby znaleźć się w tej pierwszej ósemce. Przy tych problemach jakie mamy każde zwycięstwo jest na wagę złota.

Bartłomiej Szczepaniak (Stal): - Derby rządzą się swoimi prawami. Ja pierwszy raz uczestniczę w tych derbach, ponieważ pierwszy sezon gram dopiero w Stali. Ta rywalizacja zawsze była ciekawa. Dzisiaj dopisali kibice, którzy pojawili się w takiej ilości po raz pierwszy i wspomogli nas gorącym dopingiem. Pokazaliśmy się w tym meczu z dobrej strony. Było dużo walki, graliśmy agresywnie i dobrze w obronie. Było sporo emocji i myślę, że zasługujemy na duże brawa. Początek nie był udany. Po raz drugi w tym sezonie straciliśmy Adama Lisewskiego. Nie załamaliśmy się jednak. Godnie Adama zastąpił Michał Nikiel, któremu dzielnie pomagał Robert Grzyb. Wynik nas zadowala. Wygraliśmy sześcioma punktami, a w Tarnobrzegu przegraliśmy pięcioma więc mamy lepszy bilans o jedno oczko. Teraz czeka nas pojedynek w Jarosławiu. Jedziemy tam z dobrym nastawieniem. Po wpadce w Warszawie z Polonią humory po dzisiejszej wygranej znacznie nas się poprawiły.

Komentarze (0)