Święta po włocławsku

We wtorek, 23 grudnia czyli zaledwie jeden dzień przed Wigilią Świąt Bożego Narodzenia, zawodnicy Anwilu Włocławek rozegrali ligowy mecz z wałbrzyską Victorią Górnik. Na większy odpoczynek gracze włocławskiej ekipy nie mają co liczyć, gdyż już 30 grudnia zmierzą się w Asseco Prokomem. Mimo napiętego kalendarza koszykarze robią wszystko, by święta choć trochę przypominały… święta.

Michał Fałkowski
Michał Fałkowski

Choć Milos Paravinja jeszcze nie biega po parkiecie, ze względu na przeciągającą się rehabilitację kontuzjowanego kolana i jego udział w najbliższym meczu przeciwko Asseco Prokomowi jest wykluczony, obecność treningowa także i w jego przypadku jest obowiązkowa. Koszykarzowi, który przez cały okres bez gry starał się myśleć tylko pozytywnie, bardzo pomaga rodzina. - Ostatni czas nie był najszczęśliwszy w moim życiu. Nie robię tego, co najbardziej kocham i najlepiej potrafię. Dzięki moim najbliższym nie załamałem się po kontuzji i wierzę w mój rychły powrót na parkiet - mówi specjalnie dla portalu SportoweFakty.pl zawodnik, który podkreśla, że obecna, nieco zawirowana sytuacja świąteczna jest dla niego normą. - To żaden problem, że święta spędzę poza swoją ojczyzną. Od kilku lat spędzam je tam, gdzie akurat właśnie gram. W tym roku nie będzie inaczej i cieszę się, że moi najbliżsi są ze mną we Włocławku - stwierdza Paravinja, po czym wyznaje po cichu - Co chciałbym pod choinkę? Jak najszybszy powrót na boisko….

- Nie będę oryginalny i najprawdopodobniej powtórzę to, co wszyscy mówią. Kalendarz rozgrywek jest chyba źle ułożony, ale to nie jest narzekanie z mojej strony. Jestem profesjonalistą i to moja praca - mówi chorwacki skrzydłowy Anwilu, Stipe Modrić. - Święta oczywiście spędzę z żoną i moimi dziećmi. Bardzo się cieszę, że mam ich tutaj. W wieczór wigilijny zasiądziemy wszyscy do wspólnego stołu, a wcześniej przez telefon złożymy życzenia naszej rodzinie w Chorwacji.

Nieco odmiennego zdania jest Marko Brkić. Serb to zwolennik spędzania okresu świątecznego z całą rodziną we własnym kraju. Mimo to, nie ma problemów z dostosowaniem się do obecnych realiów. - Tak jak powiedział Stipe, jesteśmy profesjonalistami i to nasza praca. Co mają powiedzieć taksówkarze, kolejarze, pracownicy szpitali? Oni normalnie pracują, więc i my także możemy stawić się na treningach. Święta to jednak czas dla najbliższych, więc jestem bardzo szczęśliwy, że jest ze mną tutaj moja żona. Z nią jest mi dużo łatwiej - opowiada koszykarz.

Święta Bożego Narodzenia nie będą w tym roku najszczęśliwsze dla Amerykanina Iana Boylana. - W tym roku niestety tylko dzięki rozmowie telefonicznej będę w kontakcie z moją rodziną. Uważam, że koszykarze w tym okresie powinni wracać do swoich domów, lecz nic na to nie poradzę. Mam nadzieję tylko, że koledzy z drużyny pomogą przetrwać mi ten okres - mówi zawodnik uśmiechając się nieco z lekkim przymróżeniem oka.

Wszyscy gracze zgodnie jednak przyznają, iż święta z pewnością nie wybiją ich z koszykarskiego rytmu i we wtorkowym pojedynku z drużyną Asseco Prokom Sopot zagrają na stop procent swoich możliwości. Zawodnicy zgodni są również wobec tego, które spełnione życzenia w Nowym Roku przyniosłyby im największą satysfakcję, chórem odpowiadając "Mistrzostwo Polski dla Anwilu Włocławek!".

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×