Wielkie emocje i druga wygrana gospodarzy! - relacja z meczu BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski - PTG Sokół Łańcut

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Mimo iż Sokół odrobił 19 punktów straty, to po nerwowej końcówce znów musiał uznać wyższość Stali. Gospodarze zwyciężyli 74:72 i są o krok od wygrania całych rozgrywek na zapleczu ekstraklasy.

W sobotę emocji nie brakowało i kibice liczyli, że drugi mecz finałowy będzie miał podobny przebieg. Trener gospodarzy Mikołaj Czaja zdecydował się na zmianę w pierwszej piątce, Mateusz Zębski zastąpił w niej borykającego się z problemami zdrowotnymi Adriana Sulińskiego. Goście nie mogli skorzystać z kontuzjowanego dzień wcześniej Macieja Klimy. Podobnie jak w pierwszej konfrontacji Stal znacznie lepiej weszła w mecz i już w premierowej odsłonie wypracowała sobie przewagę. Świetnie prezentował się Adrian Mroczek-Truskowski. Doświadczony zawodnik trafiał za trzy, zanotował również przechwyt i podpisał się akcją 2+1.

Drużyna z Podkarpacia popełniała straty, które nie powinny jej się przytrafiać. Dodatkowym problemem dla Dariusza Kaszowskiego była słabsza niż zazwyczaj postawa Szymona Rducha i dwa przewinienia Dawida Bręka. Dobrą zmianę dał co prawda Jacek Balawender, ale to było za mało. Braterski pojedynek braci Pisarczyków przez pierwsze 20 minut toczył się pod dyktando Wojciecha. Trzy celne rzuty zza łuku poderwały publikę, a ostrowianie wygrali pierwszą kwartę 29:18. Warto podkreślić, że Tomasz Pisarczyk również grał na dobrym poziomie i był najjaśniejszym punktem swojej ekipy.

[ad=rectangle]

Mimo większej ilości zbiórek w ataku skuteczność graczy Dariusza Kaszowskiego pozostawiała wiele do życzenia. Dokładając do tego aż osiem strat i kolejne trójki Stali nie może dziwić, że strata łańcucian już po 13 minutach wynosiła aż 17 oczek! To właśnie słaba postawa w defensywie była największą bolączką zespołu z Łańcuta. Mimo iż Sokół pod koniec pierwszej połowy nieco się ożywił, to spotkanie było pod kontrolą ostrowian, którzy na półmetku prowadzili 44:31.

Goście wyszli z szatni znacznie bardziej pobudzeni niż na początku starcia. Sygnał do ataku dał Rafał Kulikowski, celnie zza łuku przymierzył Tomasz Fortuna i przewaga stali stopniała do ośmiu oczek. Podkoszowy gości złapał jednak już czwarty faul, co znacznie wpłynęło na grę Sokoła. W ekipie Stalówki należy wyróżnić Mateusza Zębskiego, który w trudnym momencie zdobył punkty i dał oddech swojej drużynie. Podopieczni trenera Kaszowskiego byli w natarciu, a Stal nieco zgubiła swój rytm i mimo iż wciąż prowadziła, to przed decydującą osłoną było już tylko 58:52.

Wojciech Pisarczyk był najlepszym zawodnikiem w szeregach Stali
Wojciech Pisarczyk był najlepszym zawodnikiem w szeregach Stali

Koszykarze z Łańcuta zbliżyli się do Stali, ale głupie straty na otwarcie czwartej kwarty i łatwe punkty z kontrataku Tomasza Ochońko zmusiły opiekuna gości do wzięcia czasu na żądanie. W Sokoła znów wstąpiło nowe życie. Gospodarze popełniali straty i wyglądali jakby coraz bardziej brakowało im sił. Na rezultaty nie trzeba było długo czekać - Rduch doprowadził do remisu 65:65.

Gospodarze przetrwali kryzys i niesieni dopingiem swoich fanów nie dali się złamać. Sokół w ostatniej minucie miał nawet szansę na odniesienie wygranej, ale rzuty zza łuku Tomasza Pisarczyka i Dawida Bręka nie znalazły drogi do kosza. Ostatecznie Stal zwyciężyła 74:72 i jest o krok od wygrania całych rozgrywek.

O wyniku zdecydowały detale. Sokół znacznie słabiej niż dzień wcześniej rzucał z dystansu (6/22). Gospodarze zanotowali mniej strat (13:15), wygrali walkę o zbiórki (37:35), ale zapisali na swoim koncie mniej asyst (14:17).

Najwięcej, bo 24 oczka zdobył dla Stali Wojciech Pisarczyk. W zespole Sokoła na wyróżnienie zasłużył Rafał Kulikowski - 20 punktów i cztery zbiórki.

BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski - PTG Sokół Łańcut 74:72 (29:18, 15:13, 14:21, 16:20) BM Slam Stal:

W. Pisarczyk 24, Mroczek-Truskowski 16, Ochońko 13, Żurawski 11 (11 zb), Zębski 8, Olejnik 2, Suliński 0, Sirijatowicz 0, Adamczewski 0. Sokół:

Kulikowski 20, T. Pisarczyk 18, Wrona 8, Balawender 7, Rduch 7, Fortuna 6, Bręk 4 (9 as), Czerwonka 2, Pławucki 0.[b] Stan rywalizacji do trzech zwycięstw: 2-0 dla BM Slam Stali

[/b]

Źródło artykułu:
Czy Sokół wróci do Ostrowa Wielkopolskiego na piąty mecz?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (10)
bezstronny-kibic
14.05.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Sokół nigdy nie wygrał w Ostrowie,tak samo Ostrów nie wygrał w Łańcucie.Ta drużyna zdobędzie Mistrza która pierwsza wygra u przeciwnika! Kto to będzie? przekonamy się wkrótce! Na pewno wygra le Czytaj całość
albertnow
14.05.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zapowiada się znowu piękne widowisko sportowe w Łańcucie.O doping kibiców jestem spokojny,a zawodników proszę o lepszą skuteczność i nie pilnowanie czołowych zawodników Stali na radar .pozdrawi Czytaj całość
bezstronny-kibic
13.05.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Do Statystyk Uważam,że gdyby Krosno było lepszym zespołem,to po 1-byłoby w finale,po 2-w zasadniczej wygrałoby z nami u siebie,tak jak Wy-Sokół.Jednak,każdy ma prawo do swojego zdania...  
avatar
swierszcz
11.05.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Panie bezstronn :)Bardzo dziękuję za miłe słowa.Myślę,że jest Pan prawdziwym kibicem!Kibice z Ostrowa są bardzo kulturalnymi ludżmi w przeciwieństwie do kiboli z Krosna:)Gratuluję Waszej drużyn Czytaj całość
bezstronny-kibic
11.05.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zawodnicy już są zmęczeni całym sezonem,kontuzjami.Na pewno zasługują na odpoczynek,nam kibicom marzy się ostatni mecz w Ostrowie,oczywiście zwycięski i duża feta!