Russell Robinson: Zaskoczyliśmy Rosę dużą agresją

Stelmet Zielona Góra w piątek zrobił pierwszy krok w kierunku wielkiego finału w TBL. Czy w niedzielę gracze Filipovskiego znów wygrają?

- W piątek zagraliśmy naprawdę solidnie. Zespołowa gra przyczyniła się do tego, że mieliśmy 21 asyst i odebraliśmy Rosie ochotę na grę. Nasi kibice byli świetni. W niedzielę wszystko musi być tak samo! - mówi wyraźnie zadowolony Russell Robinson, amerykański rozgrywający Stelmetu, który po raz kolejny w tym sezonie dał bardzo dobrą zmianę na pozycji rozgrywającego. W ciągu 19 minut spędzonych na parkiecie zdobył siedem punktów i miał jedną asystę i zbiórkę.

[ad=rectangle]

Zawodnik po zakończonym spotkaniu pozostał na parkiecie i oddał kilkadziesiąt rzutów z dystansu. W trakcie treningu pomagał mu Cole Hairston, trener od przygotowania motorycznego w Stelmecie.

Russell Robinson: Utrzymać przewagę własnego boiska
Russell Robinson: Utrzymać przewagę własnego boiska

- Każdy mecz ma duże znaczenie, szczególnie w play-offach. Muszę być dobrze przygotowanym do rywalizacji, bo gra toczy się o wysoką stawkę. Nowe spotkanie, a cele zawsze są takie same, czyli zwycięstwo. Lubię, gdy jestem pewny swoich zagrań na boisku. Po każdym meczu, czy treningu zostaję dłużej, aby poprawić mój rzut z dystansu - zaznacza Robinson.

W piątkowym spotkaniu Rosa nie miała za dużo do powiedzenia w starciu ze Stelmetem Zielona Góra. Po kilku minutach gospodarze prowadzili 9:0. Później obraz gry się nie zmienił - gospodarze dyktowali warunki gry, powiększając przewagę.

- Wydaje mi się, że naszą agresywnością zaskoczyliśmy Rosę. Byliśmy dobrze przygotowani do tego meczu. Sztab szkoleniowy wykonał świetną pracę. Spodziewam się jednak, że Rosa zagra lepiej w niedzielę. My musimy wyjść z taką samą koncentracją. Utrzymanie przewagi parkietu jest kluczową kwestią - komentuje Amerykanin.

Komentarze (0)