NBA: Jastrzębie pokazały pazur

Piąte zwycięstwo z rzędu oraz fantastyczny bilans we własnej hali (14-2) to osiągnięcia Atlanty Hawks w bieżącym sezonie. Podopieczni Mike’a Woodsona relatywnie łatwo rozprawili się z Denver Nuggets, jedną z najlepszych ekip w Konferencji Zachodniej. Wśród Jastrzębi najlepiej spisał się duet Joe Johnson - Mike Bibby, który uzbierał 45 punktów. Tymczasem po 7. kolejnych zwycięstwach Orlando Magic znalazło pogromcę. Drużyna Marcina Gortata poległa w Detroit a Polak spędził na parkiecie niecałe 5 minut.

W tym artykule dowiesz się o:

- To świetne uczucie, ale wciąż musimy być skoncentrowani i pilnować się. Myślę, że mamy wszystkie potrzebne narzędzia do tego, aby być zwycięską drużyną - mówił po meczu Al Horford, środkowy Atlanty Hawks. Jastrzębie osiągnęły 20 zwycięstw przed zakończeniem roku po raz pierwszy od sezonu 1987/1988! Jeszcze bardziej imponująco wygląda bilans meczów przed własną publicznością, gdzie podopieczni Mike’a Woodsona przegrali tylko dwa razy na 16 spotkań. Już pierwsza kwarta pokazała, że w ekipie gospodarzy drzemie duży potencjał. 12 punktów w tej części gry zdobył Joe Johnson, który wraz z Mikem Bibbym siał największe spustoszenie w szeregach Nuggets. Ten drugi kontynuuje wspaniałą serię rzutów za trzy punkty. W ostatnich 4 meczach Bibby trafił 16 z 22 rzutów zza linii 7,24m! Goście jedynie w pierwszej połowie dotrzymywali kroku Jastrzębiom. W ostatnich dwóch kwartach zdobyli zaledwie 38 punktów, głównie dzięki słabej postawie Carmelo Anthony’ego. Skrzydłowy zespołu z Kolorado zanotował ledwie 16 "oczek" przy miernej skuteczności (4/17). - Po prostu skończyły nam się siły. Nie wykonaliśmy kilku fundamentalnych rzeczy poprawnie a w czwartej kwarcie mój zespół rozpadł się - powiedział George Karl, szkoleniowiec Denver.

Najlepsza drużyna grająca na wyjazdach zmierzyła się z Detroit Pistons, które łapie drugi oddech i zaczyna w końcu prezentować się jak na niedawnych mistrzów NBA przystało. Gospodarze przystąpili do rywalizacji osłabieni brakiem Richarda Hamiltona, skarżącego się na kontuzję pachwiny. Ten fakt nie wpłynął na ich postawę, bowiem już w pierwszej połowie kolektywnie grające Detroit osiągnęło przewagę. Sygnał do ataku dał Rasheed Wallace, który w pierwszej kwarcie dwukrotnie trafił za trzy punkty. Pozostali jego koledzy szybko dostosowali się do poziomu gry, dodatkowo eliminując z ofensywy Dwighta Howarda. Center Orlando w pierwszej połowie zdobył zaledwie 1 punkt! Podrażniony tym faktem "Superman" wziął się do roboty w trzeciej odsłonie. Jego 13 punktów w tej części gry oraz seria "trójek" w wykonaniu Rasharda Lewisa pozwoliła dogonić rywala. Niestety dla ekipy z Florydy w decydujących momentach znów przeważali gospodarze. Efektowne penetracje Allena Iversona oraz skuteczne rzuty Rodney’a Stuckey i Wallace’a pozwoliły przerwać serię 7. zwycięstw Orlando. Tym razem Marcin Gortat spędził na parkiecie niecałe 5 minut. W tym czasie oddał niecelny rzut, został zablokowany oraz popełnił 3 faule.

Po raz pierwszy od 2001 roku Chicago Bulls zwyciężyło na parkiecie New Jersey Nets, przerywając tym samym fatalną passę 13. kolejnych porażek. - Byłem wówczas w szkole podstawowej, bodajże w szóstej klasie. Wtedy jeszcze w ogóle nie myślałem o NBA - mówił po meczu Derrick Rose, wspominając pamiętny rok. Debiutant Byków rozegrał kapitalne spotkanie, notując 21 punktów oraz 13 asyst. Trzy "oczka" więcej na swoim koncie zgromadził Ben Gordon. Obaj gracze w pierwszej i czwartej kwarcie wykazali się wysokimi umiejętnościami, zapewniając Chicago niezwykle ważne zwycięstwo. Także po raz pierwszy od 2001 roku Washington Wizards wygrało na parkiecie Houston Rockets. To duża niespodzianka, ponieważ ekipa Czarodziei należy do ligowych outsiderów a ponadto przystępowała do starcia z Rakietami mocno osłabiona. Ojcem wygranej okazał się Antawn Jamison, autor 30 punktów i 12 zbiórek.

Atlanta Hawks - Denver Nuggets 109:91

(J. Johnson 25, M. Bibby 20, A. Horford 16 (12 zb) - K. Martin 19, C. Anthony 16, C. Billups 11)

Detroit Pistons - Orlando Magic 88:82

(R. Stuckey 19, R. Wallace 16, T. Prince 16 - R. Lewis 23, D. Howard 18 (18 zb), H. Turkoglu 14)

New Jersey Nets - Chicago Bulls 87:100

(V. Carter 31, D. Harris 26, B. Lopez 9 - B. Gordon 24, D. Rose 21 (13 as), L. Hughes 17)

Oklahoma City Thunder - Phoenix Suns 102:110

(R. Westbrook 31, J. Green 22 (11 zb), K. Durant 18 - S. O’Neal 28 (12 zb), J. Richardson 20, M. Barnes 19)

Minnesota Timberwolves - Memphis Grizzlies 108:98 po dogrywce

(A. Jefferson 38 (16 zb), K. Love 17, R. Foye 15 - O.J. Mayo 23, R. Gay 19, K. Lowry 14 (12 as))

Houston Rockets - Washington Wizards 87:89

(R. Artest 20, L. Scola 16, T. McGrady 15 - A. Jamison 30 (12 zb), A. Blatche 16, N. Young 14)

Utah Jazz - Philadelphia 76ers 112:95

(D. Williams 27, M. Okur 19 (10 zb), A. Kirilenko 16 (13 zb) - A. Iguodala 17, T. Young 17, L. Williams 14)

Golden State Warriors - Toronto Raptors 117:111

(S. Jackson 30, M. Belinelli 23, K. Azubuike 18 - C. Bosh 30 (14 zb), J. Calderon 21 (16 as), J. Moon 12)

Źródło artykułu: