Polki minimalnie gorsze od Kanady

Na rozgrywanym w Hiszpanii turnieju towarzyskim Polki mocno przeciwstawiły się Kanadzie, ale to przeciwniczki zdołały zwyciężyć. O sukcesie przesądziły dopiero na finiszu.

W tym artykule dowiesz się o:

Biało-czerwone bojowo rozpoczęły spotkanie bardzo dobrze pokazując się na tle faworyzowanego zespołu. Trafienia Magdaleny Leciejewskiej oraz Katarzyny Krężel zaowocowały prowadzeniem 10:7, co napawało optymizmem w kontekście dalszych fragmentów. Podopieczne Jacka Winnickiego grały zdecydowanie i całkiem poprawnie realizowały założenia taktyczne. Widać, że godziny spędzone na treningach nie poszły na marne.
[ad=rectangle]
Niemniej z czasem inicjatywę przejęły rywalki. Ich dominację dało się odczuć szczególnie w drugiej odsłonie, kiedy Polki zupełnie stanęły. Ekipa z Ameryki Północnej doskonale wykorzystała okazję, szybko powiększając przewagę. Odznaczała się jednocześnie niezłą skutecznością, czego nie można było powiedzieć o naszej kadrze. Jedyne punkty w tej partii zdobyła Małgorzata Misiuk. Reszta koszykarek bezradnie obijała obręcz. Miny sztabu szkoleniowego zaś mówiły same za siebie. Podczas długiej przerwy drużyna usłyszała zatem sporo uwag. Takie przestoje bowiem zwykle przynoszą fatalne konsekwencje, a przecież niebawem startują mistrzostwa Europy.

Polscy kibice śledzący mecz odetchnęli nieco po zmianie stron. Strata wynosząca 10 "oczek: systematycznie topniała. Pomogło zaangażowanie obwodowych, Elżbiety Międzik oraz Julie McBride. Ponownie uaktywniła się też wspominana Leciejewska. Nie dziwiło więc, że wynik zmierzał ku remisowi. Oponent, którego motor napędowy stanowiła Kia Nurse co prawda dzielnie odpierał ataki, lecz czuł mniejszą pewność siebie.

Długo wyczekiwany moment nadszedł w ostatniej batalii. Zagranie Krężel pozwoliło przechylić szalę zwycięstwa, a kwestia ewentualnej wygranej wydawała się realna. Jeżeli tylko zawodniczki narzucały Kanadzie własny styl, ta wcale nie wyglądała groźnie. Pięć minut przed końcową syreną rezultat brzmiał 49:44, zarazem mocno premiując uczestnika Eurobasketu. Tyle, że zabrakło trochę konsekwencji, by to położenie utrzymać. Przeciwniczki drugi wyszły obronną ręką. O ich sukcesie przesądziła Miah-Marie Langlois.

W piątek Polska o godzinie 21 zmierzy się z gospodarzem, Hiszpanią.
Polska - Kanada 49:53 (22:20, 2:14, 17:8, 8:11)

Polska: Krężel 12, McBride 8, Skobel 6, Leciejewska 5, Międzik 5, Żurowska Cegielska 5, Owczarzak 2, Jujka 2, Misiuk 2, Ziętara 2.

Kanada: Ayim 11, Tatham 8, Raincock - Ekunwe 7, Murphy 6, Langlois 5, Nurse 5, Plouffe 5, Gaucher 3, Boogaard 3.

Komentarze (0)