Polacy za granicą: Przebudzenie Ponitki, solidny Lampe

Mateusz Ponitka rozegrał w minionym tygodniu trzy mecze, ale dopiero w ostatnim przebudził się i zagrał dobre zawody. Dwa udane spotkania ma za sobą Maciej Lampe.

Maciej Lampe (FC Barcelona) - 8 punktów, 4 zbiórki, asysta, faul, eval 9 oraz 11 punktów, 4 zbiórki, asysta, 2 straty, eval 13

Drużyna Polaka wygrała oba ćwierćfinałowe mecze z Joventutem Badalona. Trzeba przyznać, że spory udział w tych zwycięstwach miał nasz zawodnik. Lampe był jednym z liderów swojego zespołu w pierwszym starciu, kiedy to zapisał na swoje konto aż 11 punktów. W drugim nie zdołał przekroczyć granicy 10 "oczek", ale to nie znaczy, że zagrał źle. Co warte podkreślenia, nasz reprezentant nie oddaje wielu rzutów, ale gra bardzo skutecznie. Dotychczas w dwóch meczach trafił 9 z 13 rzutów z gry.[nextpage]Mateusz Ponitka (Telenet Ostenda) - 16 punktów, 3 zbiórki, 2 asysty, 3 faule, przechwyt, strat, eval 19 i 7 punktów, 6 zbiórek, asysta, 2 faule, strata, eval 2 oraz 5 punktów, 4 zbiórki, asysta, 2 faule, blok, eval 5

Do trzech razy sztuka. Polak w dwóch pierwszych meczach finałowych wypadł przeciętnie. W każdym razie znacznie poniżej swoich możliwości. Dopiero w ostatnim spotkaniu Ponitka spisał się bardzo dobrze (brakowało jedynie nieco lepszej skuteczności w rzutach z gry, bo trafił tylko 4 z 11 prób) i był jednym z liderów swojej drużyny, która prowadzi w walce o mistrzostwo Belgii 2-1.[nextpage]Michał Ignerski (Le Mans Sarthe Basket) - 4 punkty, 6 zbiórek, asysta, faul, eval 7 oraz 2 punkty, 4 zbiórki, asysta, 2 faule, strata, eval -1

Polak wrócił po kontuzji do składu Le Mans, ale oba mecze rozpoczął na ławce rezerwowych. Doświadczony zawodnik dostał szansę, bo w sumie grał przez 37 minut, ale nie błyszczał formą. W obu starciach jego skuteczność nie była najlepsza. W ćwierćfinale w ogóle był fatalny w ataku, gdyż trafił zaledwie 1 z 8 rzutów z gry. W pierwszej potyczce półfinałowej wypadł nieco lepiej, ale i tak nie ulega wątpliwości fakt, że stać go na zdecydowanie więcej.

Źródło artykułu: