PGE Turów z trzema graczami na kolejny sezon

Tylko trzech koszykarzy ma obecnie ważne kontrakty z PGE Turowem Zgorzelec na kolejny sezon. Jednocześnie spekuluje się, że aktualny wicemistrz Polski ma mieć mniejszy budżet, niż w poprzednio.

Michał Fałkowski
Michał Fałkowski
Zeszłego lata PGE Turów Zgorzelec był w sytuacji komfortowej. Nie dość, że drużyna z przygranicznego miasta zwyciężyła w lidze, to jeszcze miała gotowy trzon ekipy na kolejne rozgrywki. Aż siedmiu koszykarzy miało w momencie końca rozgrywek ważne umowy na następny sezon.
Obecne okoliczności są zgoła inne. Zgorzelczanie zostali kilka dni temu zdetronizowani przez Stelmet Zielona Góra na krajowym podwórku, pożegnali się z marzeniami o kontynuowaniu przygody, a także dysponują mniejszą liczbą koszykarzy z kontraktami na rozgrywki 2015/2016.

Rok temu dwuletnie porozumienie z klubem zawarł Filip Dylewicz, a z Anwilu Włocławek do PGE Turowa - także podpisując dwuletni kontrakt - przeszedł Mateusz Kostrzewski. Tym samym, na ten moment obaj zawodnicy są graczami wicemistrza Polski, podobnie jak związany trzyletnią umową w roku 2013 Jakub Karolak.

Pytania o swoją przyszłość jak ognia unikał po zakończonym finale trener Miodrag Rajković. - Najpierw trzeba dokonać analizy błędów, a potem myśleć o przyszłości. I nie ma się co spieszyć, lato transferowe dopiero się rozpoczyna, a w niektórych krajach jeszcze trwają rozgrywki. Oczywiście jednak, że gdyby pojawiła się propozycja z PGE Turowa, a klub gwarantowałby w dalszym ciągu wysoką jakość, to ja z chęcią zostałbym w Zgorzelcu - mówił Serb, o którym media informowały w trakcie rozgrywek, że ma ofertę z Besiktasu Stambuł.

Nie ma również pewności czy w Zgorzelcu dalej będą występować koszykarze wyżej wymienieni. Dylewicz w play-off nie dał tego, czego oczekiwano, forma Kostrzewskiego po rocznej przerwie to spory znak zapytania, a młodym Karolakiem interesuje się Wikana Start Lublin.

Co z resztą zawodników? Koszykarzem tureckiego Trabzonsporu stał się oficjalnie już Damian Kulig, a zespół być może opuszczą także Michał Chyliński, Olek Czyż oraz gracze zagraniczni. Niektórzy z nich kompletnie nie spełnili oczekiwań (m.in. Kyryło Natiażko), a inni (np. Mardy Collins) będą dla wicemistrza Polski po prostu za drodzy.

- Nie wiem co będzie w przyszłości. Czy chciałbym tutaj występować? Miałem na tyle solidny sezon - zresztą nie tylko ja, ale również inni zawodnicy - że wolę dać sobie teraz trochę czasu i poczekać jak rozwinie się sytuacja - mówił Collins po szóstym meczu finału.

W kuluarach, nieoficjalnie, mówi się bowiem o tym, że do kolejnego sezonu srebrny medalista niedawno zakończonego sezonu przystąpi z budżetem mniejszym o kilkadziesiąt procent.

Tony Taylor: Nie dałem z siebie tyle, ile mógłbym dać

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×