Ovidijus Galdikas podczas Ligi Letniej występował w barwach New York Knicks. To było do przewidzenia, ponieważ przedstawiciele tego klubu kilka razy w minionym sezonie odwiedzili Trójmiasto, aby oglądać w akcji litewskiego wieżowca. Wydawało się jednak, że opiekun drużyny - Derek Fisher da nieco pograć zawodnikowi Asseco Gdynia, ale tak się jednak nie stało. Minuty zabrał mu bowiem Kristaps Porzingis, który został wybrany w drafcie z numerem 4. Łotysz spisywał się na tyle dobrze, że Galdikas mecze mógł oglądać jedynie z perspektywy ławki rezerwowych.
[ad=rectangle]
Litewski środkowy swoje szanse otrzymał w dwóch ostatnich meczach. W spotkaniu z Golden State Warriors na parkiecie spędził 72 sekundy, z kolei przeciwko Milwaukee Bucks zagrał przez ponad dwie minuty (w tym czasie oddał dwa niecelne rzuty, miał blok i zbiórkę).
Nie ma co ukrywać, że Galdikas nie podbił Stanów Zjednoczonych. Jego szanse na angaż przez którykolwiek z zespołów z najlepszej ligi świata są bliskie zeru. Aczkolwiek jego przyszłość jest owianą tajemnicą. Nikt nam nie potrafił odpowiedzieć na pytanie, gdzie w kolejnym sezonie zagra litewski zawodnik. - Na razie nie mam żadnych wiadomości w sprawie jego przyszłości - mówi nam agent gracza.
W klubie czekają na rozwój sytuacji. Przypomnijmy, że w grę wchodzi m.in. sprzedaż Galdikasa do innego klubu w Europie. Ewentualne środki zasiliłby w znaczący sposób budżet Asseco Gdynia. - Niestety nie mamy żadnych wiadomości na jego temat. Cały czas czekamy - zaznacza Tane Spasev, macedoński trener zespołu.