- Francuzi udowodnili swoimi działaniami, że bardzo mnie chcą w zespole. Zaimponowali mi swoją determinacją i zaangażowaniem. Za wszelką cenę walczyli o mnie. Nie mogłem im odmówić - śmieje się amerykański podkoszowy, który w nowym zespole ma odgrywać znacznie większą rolę. - Mam pomagać w większym stopniu, niż to było w Stelmecie Zielona Góra. Moja rola ma być zdecydowanie większa. Cieszę się z tego powodu - dodaje Chevon Troutman.
[ad=rectangle]
Liczba minut i rola pełniona w zespole była powodem niezgody pomiędzy Amerykaninem a sztabem szkoleniowym Stelmetu. Gracz w trakcie sezonu publicznie nawet odniósł się do tej kwestii, krytykując poniekąd działania Saso Filipovskiego. Takie stwierdzenie bardzo zdziwiło włodarzy klubu i słoweńskiego trenera.
Zawodnik zostałby w Stelmecie na kolejny sezon (miał dwuletni kontrakt), gdyby nie problemy z prawem, w jakie wdał się w połowie marca. Gracz został zatrzymany przez policję, a kontrola wykazała, że koszykarz prowadził samochód pod wpływem alkoholu (1,4 promila). Amerykanin został przewieziony do aresztu. Obie strony dość długo dyskutowały na temat dalszej współpracy. Ustalono ostatecznie, że kontrakt zawodnika będzie obowiązywał do końca tego sezonu.
- Nawet nie rozmawialiśmy ze Stelmetem na temat nowego kontraktu. Rozumiem w pełni działania klubu i nie mam do nikogo pretensji. Wiem, że władze dążą do tego, aby ustabilizować pewne działania w klubie i ja im z tego miejsca życzę, aby to im się powiodło. Zielona Góra to bardzo fajne miejsce do gry i będę je dobrze wspominał - zaznacza zawodnik, który zapowiada, że w przyszłym sezonie chce znacząco poprawić swoje statystyki.
- W ostatnim sezonie moje statystyki poszły znacząco w dół, więc czas pokazać, że jednak potrafię grać w koszykówkę. Wierzę, że w nowym klubie spełnię oczekiwania działaczy - komentuje Chevon Troutman.
Z jakiś powodów nie miałeś okazji pokazać wszystkiego co potrafisz, a później to już w ogóle pokazałeś nie to co powinieneś:((
Wielka szkoda, bo miałeś moją kibicowską sympa Czytaj całość