Janusz Jasiński: To nie nasza wina, że zawodnicy chcą u nas grać

Karol Gruszecki i Mateusz Ponitka to najnowsze nabytki Stelmetu BC Zielona Góra. Pierwszy z nich podpisał z mistrzami Polski dwuletni kontrakt, a były zawodnik Telenetu związał się roczną umową.

Dawid Borek
Dawid Borek

Zakontraktowanie Karola Gruszeckiego nie może być dla nikogo niespodzianką. Strony przez długi czas rozmawiały o współpracy. - Kontrakt był długo negocjowany, ktoś policzył, że te rozmowy trwały 49 dni. Teraz czas pokaże, czy było warto. Karol może nie ma zbyt dużego doświadczenia, ale ostatni sezon pokazał, że tkwi w nim bardzo duży potencjał. Sądzę, że w duecie z trenerem Filipovskim, który pokazał, że potrafi zawodników odpowiednio wykorzystać, będziemy mogli się z niego cieszyć - przyznał Janusz Jasiński.

Dość szybko potoczyły się natomiast negocjacje na linii Stelmet BC Zielona Góra - Mateusz Ponitka, który wraca do polskiej ligi po dwóch sezonach spędzonych w Telenecie Ostenda. - Wiem, że zaraz dostanę po głowie z całej Polski, ale w tym momencie to nie nasza wina, że zawodnicy chcą u nas grać. Faktycznie jest tak, że każdy z nich brał gdzieś opcję Stelmetu. Czasami czytam fora internetowe i artykuły, który to koszykarz nie dostał od nas propozycji i się trochę uśmiecham. Czasami nawet warto wspomnieć, że "Stelmet o mnie walczył, ale wybrałem inny zespół" - skomentował właściciel zielonogórskiego klubu.

W Winnym Grodzie w przyszłym sezonie nie będzie występował z kolei Quinton Hosley, który w poniedziałek oficjalnie związał się kontraktem z rosyjskim Krasny Oktyabr Wołgograd. - Niektórzy mogą połączyć te transfery z poniedziałkowym podpisaniem kontraktu przez Quintona. Hosley w tej koncepcji się po prostu nie mieścił. Amerykanin miał bardzo dobre wrażenia po tym sezonie, ja mam do niego słabość, ale po analizach doszliśmy do wniosku, że jeśli mamy jakoś walczyć w Eurolidze, to na pewno intensywnością gry i tym, że będziemy w stanie grać 40 minut na pełnych obrotach. Wiadomo, że indywidualnym kunsztem zawodników w Eurolidze nie przebijemy drużyn, z którymi walczymy, bo tam praktycznie na każdej pozycji jest gwiazda. Słyszymy, że być może Walter Hodge będzie grał w Panathinaikosie, a tacy zawodnicy są poza naszym zasięgiem i my sobie zdajemy z tego sprawę. Moja filozofia jest taka, że polscy zawodnicy czasem są lepsi od zagranicznych, ale są deprecjonowani - ocenił.

Aktualnie kadra mistrzów Polski liczy siedmiu zawodników. Oprócz Ponitki i Gruszeckiego, ważne kontrakty z zespołem z Zielonej Góry mają także Łukasz Koszarek, Przemysław Zamojski, Adam Hrycaniuk, Vlad-Sorin Moldoveanu i J.R. Reynolds. - Cały czas jest realizowana koncepcja Saso Filipovskiego. Trener powiedział, że on chce mieć 10 zawodników, którzy mogą równorzędnie wchodzić na parkiet, czyli chce mieć dwóch zawodników na każdej pozycji, gdzie każdy z nich będzie pełnowymiarowym zastępcą, by każdy grał 20-25 minut. Ta polityka jest realizowana - powiedział Jasiński. Teraz włodarze Stelmetu BC dopinają kontrakty zawodników na pozycje numer jeden, cztery oraz pięć. - W tym momencie te pozycje są nieobsadzone. To już nawet nie są rozmowy, bo te prowadzone są już bardzo długo, a dopinanie kontraktów. Który z tych zawodników u nas będzie? Kto pierwszy ten lepszy - zakończył Janusz Jasiński.


Walter Jeklin: Ponitka i Gruszecki są bardzo ambitni

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×