Przygotowania Rosy "po staremu"

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

- Nasze przygotowania będą wyglądały niemal identycznie jak w latach ubiegłych - informuje Piotr Kardaś, który pod nieobecność Wojciecha Kamińskiego pełni funkcję pierwszego trenera.

Pod nieobecność Wojciecha Kamińskiego, który w czwartek wyjechał wraz z reprezentacją Polski do Hamburga, obowiązki pierwszego trenera Rosy tymczasowo przejął Piotr Kardaś. Wszyscy przedstawiciele radomskiego klubu nie mają wątpliwości, że nowy drugi szkoleniowiec, wraz ze swoimi współpracownikami, dobrze przygotuje drużynę do trudów sezonu. - Plan treningowy, który dostałem od trenera Kamińskiego, jest bardzo dokładnie rozpisany, poza tym, jeszcze jako zawodnik, miałem okazję w nim uczestniczyć - uspokaja sam zainteresowany. [ad=rectangle] Wszystkie zajęcia będą odbywać się na miejscu. Poza tym, treningi praktycznie nie będą niczym różnić się od tych, które przeprowadzane były w przeszłości. - W naszych przygotowaniach nie będzie nic zaskakującego, będą prawie identyczne jak w latach ubiegłych. Nie wyjeżdżamy na żadne zgrupowanie, bo tu na miejscu mamy kapitalne warunki. Mamy świetnie wyposażony Pop Gym (siłownia, w której trenują koszykarze Rosy - przyp. P.D.) z odnową biologiczną, mamy do dyspozycji dwie hale - podkreśla Kardaś.

Na premierowych zajęciach, które odbyły się w poniedziałek, stawili się niemal wszyscy zawodnicy, poza Torey'em Thomasem, który dołączy do nowych kolegów na początku najbliższego tygodnia, oraz chorym Michałem Sokołowskim.

- Pierwszy tydzień będzie dla naszych koszykarzy wstępem do poważniejszych przygotowań, czyli pracy nad wytrzymałością, techniką czy dużo później taktyką. Będziemy trenowali do wtorku systemem 2:1. Już po pierwszych zajęciach wiem, że tworzy się tu fantastyczny zespół gotowy do ciężkiej pracy i walki o wyznaczone cele. Przed nami okres, który ma procentować w zbliżających się rozgrywkach - zaznacza Kardaś.

Pomimo swojej absencji, Kamiński jest na bieżąco informowany o przebiegu przygotowań w Rosie. Także w miarę możliwości, jak to miało miejsce w miniony wtorek, będzie "odwiedzał" swoich podopiecznych i współpracowników.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (0)