Bartosz Ciechociński: Słyszę, że wielu nas skreśla, ale my chcemy sprawić niejedną niespodziankę

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Bartosz Ciechociński poprzedni sezon musiał spisać na straty z powodu kontuzji. Mimo wszystko działacze Startu Lublin dali mu szansę i podpisali z nim kontrakt już w trakcie minionych rozgrywek.

- Czuję się bardzo dobrze, trenuję na maksa i nic mi nie dolega. Każdego dnia wykonuję serię ćwiczeń prewencyjnych, by dodatkowo wzmocnić swoje ciało i zmniejszyć ryzyko jakichkolwiek urazów - mówi nam Bartosz Ciechociński, skrzydłowy Startu Lublin. Jego historia z poprzedniego sezonu jest dość pokrętna. [ad=rectangle] Zawodnik przed minionymi rozgrywkami związał się z lubelskim klubem, by kilka miesięcy później opuścić drużynę. Działacze uznali, że nie ma sensu trzymać kontuzjowanego zawodnika. Dokładnie 23 października gracz rozwiązał umowę z ekipą.

Skrzydłowy po kilku tygodniach znalazł nowego pracodawcę - Legię Warszawa. Tam jednak koszykarz znów nabawił się urazu i opuścił klub ze stolicy. Przez jakiś czas znów był na bezrobociu. W połowie stycznia władze Startu dość niespodziewanie poinformowały o ponownym jego zakontraktowaniu. Gracz dochodził do siebie, tak aby być gotowym na sezon 2015/2016.

Bartosz Ciechociński wraca do gry
Bartosz Ciechociński wraca do gry

- Głód do koszykówki jest zawsze, tym bardziej po takiej przerwie, jaką miałem. Nie mogę się doczekać pierwszych sparingów i całego sezonu - zaznacza Ciechociński.

Zawodnik przygotowuje się z drużyną do kolejnego sezonu. - Przez pierwszy tydzień trenowaliśmy raz dziennie, ale bardzo intensywnie pracowaliśmy nad wytrzymałością biegową. Każdego dnia uczymy się również taktyki, natomiast w poniedziałek rozpoczynamy treningi na siłowni. Jeśli chodzi o atmosferę, zapowiada się bardzo dobrze i nie mam wątpliwości, że coś się zmieni - podkreśla zawodnik.

Ciechociński przyznaje, że drużyna z Lublina w kolejnym sezonie będzie groźna dla każdego, mimo że skład w większości oparty jest na graczach polskich. - Słyszy się, że wiele osób nas skreśla, bo nasz skład na papierze nie wygląda zbyt mocno. Ja jednak uważam, że możemy sprawić niejedną niespodziankę, ponieważ każdy z nas ma coś do udowodnienia w tym sezonie - mówi skrzydłowy.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)