Łukasz Koszarek: Zapomnieć o tym meczu i szykować się do Rosji

Łukasz Koszarek meczem z Bośnią i Hercegowiną rozpoczął swój piąty EuroBasket w karierze. Zawodnik Stelmetu BC Zielona Góra zdobył dwa punkty i miał jedną asystę. Polacy po bardzo nerwowej końcówce wygrali 68:64.

- Najważniejsze, że wygraliśmy. Nie patrzmy na styl. Kluczową informacją jest to, że mamy bilans 1:0 - podkreśla Łukasz Koszarek, który jest jednym z najbardziej doświadczonych koszykarzy w kadrze Mike'a Taylora.

Polacy dość nerwowo rozpoczęli sobotnie zawody, ale w drugiej kwarcie opanowali nerwy i przeszli do ataku. W mgnieniu oka zbudowali przewagę, której nie oddali już do samego końca. W pewnym momencie wynosiła ona już 17 punktów, ale później do głosu doszli Bośniacy, którzy zaczęli odrabiać straty. Bardzo dobrze spisywali się Alex Renfroe i Andrija Stipanović, którzy kilkukrotnie ośmieszyli polską obronę.

- W połowie drugiej kwarty odskoczyliśmy, ale później zrobiło się nieco nerwowo. Mieliśmy trochę strat i oni to skutecznie wykorzystali - zaznacza Koszarek.

Polacy w całym meczu mieli fatalną, 21-procentową skuteczność z dystansu, ale za to grali dość zespołowo, bo zanotowali 17 asyst i aż 41 zbiórek. Martwi spora ilość strat (16) oraz słaba egzekucja na linii rzutów wolnych.

W niedzielę o godzinie 15:00 Biało-Czerwoni zmierzą się w Montpellier z reprezentacją Rosji. - Trzeba zapomnieć o tym meczu i przygotowywać się do starcia z Rosą. To nie będzie łatwy pojedynek - komentuje gracz Stelmetu BC Zielona Góra.

Karol Wasiek z Montpellier

Komentarze (2)
avatar
Ar3k87
5.09.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jeśli ktoś przechodzi z piłką przez połowę i kozłuje w miejscu to jak ma kreować gre? 
Zawiedziony_ZG
5.09.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Koszar to nie błyszczał... :/ Daaaaleeeekoo mu do formy z finałów. W ogóle jakby stracił umiejętność kreowania gry.