Polacy w nocy z czwartku na piątek specjalnym czarterem, który zapewnia FIBA, polecili do Lille. Na pokładzie znalazły się także reprezentacje Finlandii i Izraela, które również awansowały do drugiej fazy. Samolot w Lille wylądował około 2:00.
- Orły wylądowały w Lille, razem z nami Finlandia i Izrael. Bez Francuzów, a mieli lecieć z nami - poinformował na swoim Twitterze Michał Pacuda, rzecznik prasowy polskiej reprezentacji.
W związku z pytaniami o tę podróż w nocy - to pomysł FIBA i wszyscy tak podróżują - wszystkie cztery grupy lecą w nocy do Lille.
— Michal Pacuda (@Pacuda) wrzesień 11, 2015
Polacy czasu na odpoczynek i regenerację nie mają, ponieważ FIBA na godzinę 11:15 wyznaczała zajęcia na stadionie Stade Pierre-Mauroy'a. Ten obiekt na co dzień służy drużynie piłkarskiej z Lille, ale na nim mogą odbywać się także inne wydarzenia - m.in. mecze siatkówki, koszykówki, czy tenisa.
Wszystko z racji tego, że obiekt wyposażony jest w wysuwany dach. Warto wspomnieć o tym, że w 2014 roku były tutaj rozgrywane finałowe spotkania Pucharu Davisa pomiędzy Francją i Szwajcarią. Na trybunach pojawiło się 27 tysięcy widzów. Podobnej frekwencji można spodziewać się na meczach Trójkolorowych, którzy drugą fazę zaczną z Turcją.
Piątkowe zajęcia potrwają 45 minut. Później zawodnicy będą odpoczywać, korzystać z zabiegów fizjoterapeutycznych, tak aby jak najlepiej przygotować się do meczu z Hiszpanią.
Wieczorem w hotelu, w którym stacjonują Polacy, ma odbyć się spotkanie polskich dziennikarzy z Mikem Taylorem. Będzie to ostatnia okazja do rozmowy ze szkoleniowcem Biało-Czerwonych.
Sobotnie zajęcia również rozpoczną się o 11:15 i potrwają 45 minut. Początek starcia z Hiszpanią o 18:30. Zwycięzca tego meczu zagra z Grecją bądź Belgią.
Karol Wasiek z Montpellier
Wiara jest:))