[b]
Wirtualna Polska: Co stało się z reprezentacją Finlandii w starciu z Polską? To był najgorszy mecz Suomi na tym turnieju?[/b]
Petteri Koponen: Tak, zdecydowanie. Myślę, że nie mieliśmy odpowiedniej energii. Pierwsza połowa była jeszcze w miarę dobra w naszym wykonaniu, ale później było już tylko gorzej. O drugiej odsłonie należy jak najszybciej zapomnieć. Na naszą postawę w tym spotkaniu odbił się brak Jamara Wilsona, który miał kłopoty ze zdrowiem. Poza tym problemy z faulami miał także Erik Murphy.
Może mecz z Bośnią i informacja o awansie sprawiła, że nie mieliście odpowiedniej koncentracji?
- Tak, to mogło mieć wpływ. Poza tym Polska to dobry zespół, który potrafi wykorzystać wszystkie braki i błędy. A my ich w tym meczu popełniliśmy bardzo dużo. Nie potrafiliśmy im dorównać w tym meczu.
Nie było "sisu", a z tego jesteście znani.
- Tak, to prawda. Trudno jest wygrać, kiedy nie ma się odpowiedniej energii. Ale spokojnie, Wataha Wilków jeszcze pokaże swoje na tym turnieju!
Dobra postawa polskiej drużyny była zaskoczeniem dla fińskiego zespołu?
- Nie. Wiedzieliśmy, że Polacy będą grali w ten sposób. Rywale kierowali wiele piłek pod kosza. Tam mieli sporą przewagę. Nie mogliśmy znaleźć na to sposobu. Przeciwnicy dobrze dzielili się piłką w ataku. Ich gra mogła się podobać. Poza tym my nie mieliśmy skuteczności, więc trudno było myśleć o zwycięstwie.
Dużo krzywdy sprawili wam polscy rezerwowi, którzy skutecznie zastąpili graczy pierwszopiątkowych. Braliście to w ogóle pod uwagę przed meczem?
- Nie wiem. Trudno na to pytanie odpowiedzieć. Przed meczem nie zastanawiamy się nad tym, którzy zawodnicy w ekipie rywala będą występować. Koncentrujemy się na sobie i swojej grze.
Jak ocenisz pięć meczów w Montpellier?
- Uważam, że rozegraliśmy trzy dobre spotkania - z Francją, Rosją i Bośnią i Hercegowiną. Bardzo żałujemy, że nie udało się sprawić sensacji w starciu z Trójkolorowymi. Byliśmy bardzo blisko, ale niestety w dogrywce przegraliśmy. Z Izraelem i Polską zagraliśmy kiepskie zawody. Nie byliśmy agresywni, nie było energii.
Awans do drugiej fazy jest sukcesem?
- Oczywiście. Dla naszego kraju każde zwycięstwo na EuroBaskecie jest sukcesem. Cieszymy się, że mogliśmy sprawić wiele radości naszym kibicom, którzy tak licznie stawili się w Montpellier.
W 1/8 zagracie z reprezentacją Serbii. Co możesz powiedzieć o tym rywalu?
- To znakomita drużyna. Nie ma co ukrywać, że są faworytem naszego meczu. Aczkolwiek FIBA zmieniła przepisy i drugą fazę rozgrywa się na zasadzie "do or die". Wszystko jest możliwe w jednym spotkaniu. Z taką wiarą pojechaliśmy do Lille. Jeśli będziemy mieli skuteczność, to wszystko jest możliwe.
[b]Rozmawiał Karol Wasiek
[/b]