ME 2015: To będzie prawdziwy bój. Francuzi gotowi do walki na poważnie!

Skończyły się mecze, w których można pozwolić sobie na wpadkę. Teraz każda porażka eliminuje z walki o tytuł najlepszego zespołu Europy. Wiedzą o tym doskonale główni faworyci do złota.

W tym artykule dowiesz się o:

Trójkolorowi przyjechali do Lille jako niepokonani w "polskiej grupie". Co prawda tak w meczu z naszą reprezentacją, jak i reprezentacją Finlandii otarli się o niespodziewaną porażkę, ale jednak rywalizację w grupie zakończyli bez straty punktu. Teraz na przegraną nie mogą sobie już pozwolić, bowiem każda taka oznacza koniec marzeń o złotym medalu.
 
Bez wątpienia wszystkie oczy zwrócone będą na rozgrywającego reprezentacji Francji. Tony Parker - bo o nim mowa - ma bez wątpienia największy wkład w wyniki swojej reprezentacji i od niego zależy w niej niemal wszystko. To on nakręca tempo gry, to on rozdaje genialne asysty, a w najtrudniejszych momentach bierze na siebie ciężar zdobywania punktów. Nie bez kozery w starciu z Polską stał się najskuteczniejszym koszykarzem w historii mistrzostw Europy.

Parker może jednak liczyć na solidne wsparcie Nando De Colo, który z roku na rok ma zdecydowanie większy wpływ na grę każdej drużyny w jakiej tylko występuje. Obudzić z kolei musi się Nicolas Batum, który tylko parę fragmentów tegorocznego EuroBasketu może zaliczyć do udanych.

W starciu z Turkami i każdym ewentualnym kolejnym jego dobra gra będzie niezbędna do odniesienia sukcesu. - Zdajemy sobie sprawę, że Turcja to bardzo trudny rywal. Nasze mecze zawsze były bardzo wyrównane. To będzie bardzo fizyczne starcie. To będzie wielka bitwa, bo to przecież już starcie wygraj albo jedź do domu - mówi oficjalnemu serwisowi EuroBasketu Vincent Collet, trener Trójkolorowych.

Wszystkie oczy na lidera Francji. Tony Parker ma poprowadzić Trójkolorowych do kolejnego złota
Wszystkie oczy na lidera Francji. Tony Parker ma poprowadzić Trójkolorowych do kolejnego złota

Turcy jak na razie grają w kratkę. W grupie "śmierci" przegrali z Hiszpanią i Serbią, natomiast pokonali silnych Niemców i Włochów. Bardzo męczyli się też z Islandią, którą pokonali dopiero po dogrywce pieczętując awans.

Główną siłą Turków jest ofensywa. 85,8 punktów na mecz to aktualnie czwarty wynik na turnieju. - Zdecydowanie musimy kontrolować szybki atak naszych rywali, bo grają go bardzo dobrze - dodaje Collet.

Doskonale zapowiada się przede wszystkim starcie rozgrywających, gdzie wspomniany już Parker stanie na przeciwko Ali Muhammedowi. Urodzony w Illinois zawodnik może pochwalić się średnimi na poziomie 16,2 punktu, 4,8 zbiórki i 4,8 asysty na mecz będąc niekwestionowanym liderem tureckiej armii.

Jedno jest pewne - w Lille publiczność będzie za obrońcami tytułu. Początek meczu zaplanowano na godzinę 21:00

Komentarze (0)