Rashaun Broadus: Nie ma co się skupiać na wynikach

- Mamy konkretne założenia i zagrywki w ataku oraz defensywie i teraz musimy je szlifować. Jeśli przy tym wygramy kilka sparingów, to dobrze, ale nie ma co na tym się skupiać - mówi Rashaun Broadus, amerykański obrońca MKSu Dąbrowa Górnicza.

W okresie przygotowawczym MKS Dąbrowa Górnicza prezentuje się dotychczas bardzo solidnie. Zespół Wojciecha Wieczorka wygrał sześć z siedmiu sparingów. I choć trzeba też zaznaczyć, że ostatnim śląskim turnieju rywalizował z ekipami z niższej klasy rozgrywkowej, to jednak wynik musi budzić respekt i wywoływać nutkę optymizmu.

- Na ten moment nie przeceniałbym naszych wyników. To jest zawsze mniej istotne. Teraz trzeba skupiać na tym, by nasza gra wygląda coraz lepiej. Mamy konkretne założenia i zagrywki w ataku oraz defensywie i teraz musimy je szlifować. Jeśli przy tym wygramy kilka sparingów, to dobrze, ale nie ma co na tym się skupiać. Choć oczywiście, nasi trenerzy mogą być zadowoleni z naszej postawy - mówi jeden z nowych koszykarzy zagranicznych MKSu Rashaun Broadus.

Broadus jest jednym z trzech cudzoziemców w zespole z Dąbrowy Górniczej obok Todda O'Briena i Sama Dowera. Oczekiwania co do tego tercetu są bardzo duże, wszak zgodnie z powszechną zasadą zawodnik zagraniczny powinien był zatrudniany po to, aby podnosić poziom gry danego zespołu. Przed amerykańskim tercetem zatem kilka miesięcy, w których ich gra będzie oceniana nieustannie nie tylko przez trenerów, ale również kibiców.

- Adaptacja cały czas trwa - tak mogę powiedzieć. Wiadomo, że to zawsze musi potrwać. Chociażby proste przestawienie się na czas europejski. To nigdy nie jest łatwe i czasami odbija się na zdrowiu, na jakości treningu. Wszystko wokół nas może być świetne, ale adaptacja w nowym miejscu to proces. Na szczęście ja i moi koledzy czujemy się coraz lepiej w Polsce i cieszymy się, że trafiliśmy w fajne miejsce - dodaje Broadus.

Komentarze (0)