Indiana Pacers na przestrzeni dwóch sezonów zaliczyli bolesny regres z najlepszej drużyny Wschodu po sezonie zasadniczym (bilans 56-26) i finalisty konferencji do zespołu, który nie zdołał nawet wywalczyć awansu do fazy play-off. Wszystkiemu winna była oczywiście poważna kontuzja Paula George'a, który rok temu przy okazji treningu reprezentacji USA doznał otwartego złamania kości piszczelowej i strzałkowej w prawej nodze. Na parkiet powrócił już w kwietniu, ale w kampanii 2014/15 zdążył wystąpić w raptem sześciu meczach i przy ograniczonych minutach nie był już w stanie pomóc kolegom we wciśnięciu się do najlepszej ósemki. Choć i tak byli bardzo blisko, bo do awansu zabrakło przecież zaledwie jednego zwycięstwa. Przed kolejnymi rozgrywkami w Indianapolis doszło do poważnego przegrupowania i zmiany filozofii, które naturalnie zrodziły szereg wątpliwości.
W pierwszej kolejności wspomnieć należy o graczach, którzy opuścili zespół. W porównaniu do ekipy, która walczyła z Miami Heat o awans do finału NBA w 2014 roku, w składzie pozostało bowiem już tylko dwóch zawodników ówczesnej pierwszej piątki. Po odejściu Lance'a Stephensona teraz przyszła kolej na Roy'a Hibberta i Davida Westa. Pierwszy został niemal za darmo (w zamian Pacers dostali jedynie drugorundowy wybór w Drafcie 2019) przehandlowany do Los Angeles Lakers, a drugi wybrał większe szanse na tytuł i znacznie mniejsze pieniądze w San Antonio, gdzie podpisał dwuletni kontrakt wart 3 mln dolarów. Z tamtych Pacers pozostali więc jedynie Paul George i George Hill. Prócz wcześniej wspomnianych koszykarzy Indianapolis opuścili także zmiennicy - Chris Copeland, Luis Scola oraz C.J. Watson.
Co łatwo zauważyć, ubyło więc aż czterech zawodników podkoszowych z jednym z najlepszych obrońców na swojej pozycji na czele. To element nowego pomysłu na ten zespół, za którym stoi przede wszystkim pełniący w klubie funkcję dyrektora Larry Bird. Według nowej koncepcji Pacers mają grać niżej i szybciej. Dlatego bez większych skrupułów pozbyto się Hibberta. Jego miejsce docelowo zająć ma wybrany w drafcie z jedenastym numerem Myles Turner, który ma za sobą świetną Ligę Letnią. Kolejnym punktem transformacji jest przesunięcie George'a na pozycję silnego skrzydłowego, co nie bardzo spodobało się samemu zawodnikowi. Kilkakrotnie mówił już, że w tej roli nie czuje się zbyt komfortowo i wspólnie z całym sztabem chce jeszcze ten pomysł przeanalizować.
Do tej pory eksperyment pokazał, że w ataku może być to ciekawe rozwiązanie, bo z kryciem gracza Pacers ogromny problem miał nawet Anthony Davis. Jednak to, co daje Paulowi przewagę pod atakowanym koszem, w obronie może sprawić, że nie będzie on w stanie pilnować większych zawodników. Zwłaszcza po tak poważnej kontuzji. Davis w 16 minut rzucił mu 18 punktów. To oczywiście skrajny przykład, bo skrzydłowy New Orleans Pelicans jest jednym z najlepszych zawodników na tej pozycji, ale dostarcza już materiału do przemyśleń. Generalnie George w pierwszych dwóch meczach preseason wyglądał świetnie. Dwukrotnie był najlepszym strzelcem drużyny, a we wtorkowym starciu z Detroit Pistons (wygranym 115:112) potrzebował niespełna 24 minut, aby zaaplikować rywalom aż 32 punkty.
Najważniejszym wzmocnieniem jest oczywiście podpisanie czteroletniego kontraktu wartego 44 mln dolarów z Montą Ellisem. 26 października skończy 30 lat, ale wciąż jest jednym z najlepszych koszykarzy na swojej pozycji i powinien dobrze wpisać się w nowy system Pacers. Podstawowe pytanie brzmi, czy Frank Vogel, jest trenerem, który taki system potrafi stworzyć? Z tym, co w sparingach pokazuje Paul George, fani z Indiany o powrót do fazy play-off mogą być spokojni. W poprzednim sezonie mieli mnóstwo problemów, a i tak do końca liczyli się w batalii o ósmą lokatę. George Hill stracił łącznie 39 spotkań, David West opuścił 16, Copeland 32, Ian Mahinmi 21. Jedynym graczem Pacers, który wystąpił we wszystkich 82 meczach, był Solomon Hill, a mimo to od awansu do playoffs byli dosłownie o włos. W tym roku będą chcieli wrócić z przytupem. Czas pokaże, czy im się uda.
Dołączyli (w nawiasie - poprzedni klub): Monta Ellis (Mavericks), Jordan Hill (Lakers), Chase Bidunger (Timberwolves), Glenn Robinson III (Sixers), C.J. Fair (Fort Wayne Mad Ants, NBDL), Toney Douglas (Pelicans), Myles Turner, Rakeem Christmas, Joseph Young (wszyscy wybrani w drafcie, Christmas przez Timberwolves).
Odeszli (w nawiasie - dokąd): Roy Hibbert (Lakers), David West (Spurs), Luis Scola (Raptors), C.J. Watson (Magic), Chris Copeland (Bucks), Donald Sloan (Nets), Damian Rudez (Timberwolves).
[b]Skład drużyny:
Nr | Imię i nazwisko | Pozycja | Wzrost [cm] | Waga [kg] | Wiek | Zarobki w sezonie 2015/16 |
---|---|---|---|---|---|---|
0 | C.J. Miles | SG | 198 | 105 | 28 | $4,394,225 |
1 | Joseph Young | PG | 188 | 82 | 23 | $1,007,026 |
2 | Rodney Stuckey | SG | 196 | 93 | 29 | $7,000,000 |
3 | George Hill | PG | 191 | 85 | 28 | $8,000,000 |
5 | Lavoy Allen | PF/C | 206 | 116 | 26 | $4,050,000 |
10 | Chase Budinger | SF | 201 | 95 | 27 | $5,000,000 |
11 | Monta Ellis | SG | 191 | 84 | 29 | $10,300,000 |
13 | Paul George | SF | 206 | 100 | 25 | $17,120,106 |
25 | Rakeem Christmas | PF | 206 | 113 | 23 | $1,007,026 |
27 | Jordan Hill | PF/C | 208 | 107 | 28 | $4,000,000 |
28 | Ian Mahinmi | C | 211 | 113 | 28 | $4,000,000 |
33 | Myles Turner | PF/C | 211 | 110 | 19 | $2,357,760 |
40 | Glen Robinson III | SG | 201 | 101 | 21 | $1,100,000 |
42 | Shayne Whittington | PF | 211 | 108 | 24 | $845,059 |
44 | Solomon Hill | SF/PF | 201 | 102 | 24 | $1,358,880 |
12 | C.J. Fair | F | 203 | 98 | 24 | $525,093* |
23 | Toney Douglas | PG | 188 | 84 | 29 | $947,276* |
7 | Kadeem Jack | F | 206 | 107 | 22 | Warunki jeszcze nie ujawnione* |
[/b]
* Kontrakt niegwarantowany lub częściowo gwarantowany