Nowa jakość w Siarce Tarnobrzeg? "Nie liczą się statystyki"

Ostatnie sezony przyzwyczaiły, że ekipa z Tarnobrzega grała tak, jak dysponowani byli Amerykanie. Czy tym razem Polacy będą mieli większy wpływ na postawę drużyny?

Jego transfer był jednym z ciekawszych ruchów kadrowych przed sezonem 2015/2016. Gary Bell, bo o nim mowa, to bowiem absolwent renomowanej Gonzagi, z którą związany jest reprezentant Polski, Przemysław Karnowski. 23-letni Amerykanin debiutuje w Europie a już został rzucony na głęboką wodę. Na Podkarpaciu wiele się od niego oczekuje. Do tej pory grał mniej z piłką, mógł koncentrować się na zdobywaniu punktów i pracy w defensywie. W zespole Zbigniewa Pyszniaka musi występować momentami jako rozgrywający. Jak Bell radzi sobie z nową sytuacją?

- Jestem przygotowany, wiedziałem jakie są oczekiwania. Rozmawiałem z Przemkiem Karnowskim, wszystko mi powiedział. Dostałem wiele wskazówek, decyzja nie była trudna. On grał w tej drużynie, więc nie mogłem mieć wątpliwości - wyjaśnił Gary Bell.

Zawodnik imponuje grą w obronie. Warto dodać, że w starciu z WKS Śląskiem Wrocław także jego rodacy zaprezentowali się w tym elemencie obiecująco. W sparingach było podobnie, ale Siarka Tarnobrzeg grała falami. Na inaugurację ligi było jednak lepiej, co pozwoliło sprawić niespodziankę i ograć ekipę trenera Uvalina. - Jestem zadowolony, bo zawsze jest fajnie dobrze otworzyć sezon. To pewna zagadka, jak zespół będzie wyglądał po okresie przygotowawczym. Mieliśmy dużo wiedzy o przeciwniku, nie zaskoczyli nas. Wykonaliśmy dobrą robotę na treningach - dodał Amerykanin.

Warto zauważyć, że w porównaniu z zeszłym sezonem więcej odpowiedzialności na swoje barki brać powinni Polacy. Sam zestaw graczy krajowych wydaje się lepszy, a amerykański tercet od początku pobytu w Polsce pokazuje, że chce grać zespołowo.

- Śląsk to dobra drużyna, to było bardzo zacięte starcie. Można je było wygrać dzięki temu, że każdy pomagał drużynie. Nie liczą się statystyki, liczą się tylko zwycięstwa. Jeśli w kolejnych meczach będziemy się tego trzymać powinno być dobrze - przekonywał obrońca Siarki.

Debiut na zawodowych parkietach był dla absolwenta Gonzagi wyjątkowy z jeszcze jednego powodu. Dwa dni po starciu ze Śląskiem Gary Bell obchodził 23 urodziny. - Można się tylko cieszyć - podsumował z uśmiechem zawodnik.

Widowisko jest najważniejsze? Jak kibicuje się reprezentacji w Polsce

Źródło artykułu: