[b]
WP Sportowe Fakty: Nie szło wam przez większość meczu z Polpharmą, czy to było najtrudniejsze spotkanie dla Siarki?
Kacper Młynarski: [/b]
Nie szło to mało powiedziane... Kompletnie nie mogliśmy się wstrzelić. Chociażby ja zacząłem mecz od 0/5 za trzy z całkiem otwartych pozycji... Zdarza się, najważniejsze że później się przełamaliśmy. Polpharma miała naprawdę niezły rzutowo dzień, ale w czwartej kwarcie przycisnęliśmy w obronie i to dało dobry efekt końcowy. Czy mecz był najcięższy? Ciężko powiedzieć, na pewno najsłabszy w naszym wykonaniu.
Sędziowie tego dnia pozwalali na wiele, nie brakowało walki. To zwycięstwo musiało kosztować wyjątkowo wiele sił.
-
To prawda, mecz był wyjątkowo brudny, każdy jest po nim solidnie poobijany, ale na Energę Czarnych będziemy gotowi. Dużo małych fauli, które sędziowie puszczali przerodziło się w niezbyt przyjemną dla oka grę. Myślę, że mimo tego kibice mogą być zadowoleni dzięki emocjom w końcówce.
Zaczęliście świetnie, ale teraz przed wami bardzo wymagające spotkania. Czy ten dobry start daje większy komfort przed tak trudnymi spotkaniami?
-
Trzy z czterech najbliższych spotkań rozegramy na wyjeździe z zespołami, które do tej pory mają dodatki bilans, plus na własnym parkiecie zmierzymy się z euroligowym Stelmetem. Lekko nie będzie, w żadnym z tych meczów nie zostaniemy uznani za faworyta. Wyjdziemy na boisko, by sprawić niespodziankę i będziemy się cieszyć grą - tak jak do tej pory!
Dla ciebie początek rozgrywek też jest bardzo udany, z dobrym efektem bierzesz na siebie odpowiedzialność za wynik. Jesteś w pełni zadowolony ze swojej postawy?
-
Zawsze może być lepiej, dużo lepiej! Natomiast cieszę się z formy fizycznej, ze zbiórek, które udaje mi się zaliczać. Harowałem na to bardzo mocno w wakacje. Zwracam uwagę na drobne rzeczy, czasem głupia strata czy błąd w rotacji obronnej. Trzeba robić wszystko, oglądać swoje mecze, żeby to wyeliminować następnym razem. Skuteczność też jest do poprawy.
Po tak dobrym początku, przy bilansie 3-0 widać, że wokół klubu wytworzyła się bardzo dobra atmosfera. Pewnie satysfakcja z tego tytułu jest spora?
-
W klubie wszystko jest tak, jak być powinno. Nie ma żadnych problemów organizacyjnych, możemy się skupić tylko na grze. Ciągle wierzę, że kibice będą nas wspierać przynajmniej tak, jak w dotychczasowych meczach. Satysfakcja jest spora, ale to jednak dopiero trzy spotkania. Musimy być dalej głodni zwycięstw i czy będzie nam szło czy nie, musimy walczyć z całych sił. Tego oczekuje od nas trener i kibice - zawsze zostawiać serce na boisku, tak jak do tej pory.
Przed wami kolejny sprawdzian, tym razem na gorącym terenie w Słupsku. Jak oceniasz rywala i co może być w tym starciu kluczem do sukcesu?
-
W Słupsku znów musimy zagrać na wyższym poziomie, tak jak w dwóch pierwszych meczach. Najważniejsza będzie nasza postawa, jeszcze nie analizowaliśmy przeciwnika, ale groźna wydaje się być para Blassingame-Mbodj. Postaramy się zminimalizować ich atuty.
Rozmawiał Bartosz Półrolniczak