Marek Łukomski: Walter Hodge nie jest naszą jedyną opcją

Trener King Wilki Morskie Szczecin opowiedział o planach związanych z pozyskaniem nowego rozgrywającego. - Mamy chyba z dziesięciu graczy na tę pozycję. Telefony się rozdzwoniły - przyznaje.

Ewelina Bielawska
Ewelina Bielawska

- Staraliśmy się na tyle, na ile mogliśmy. Jednak z taką klasową drużyną jak Stelmet, kiedy pozwalamy sobie dwukrotnie na przewagę dwudziestopunktową, to ciężko o czymkolwiek myśleć. Dobre w tym meczu było to, że wróciliśmy do gry dwukrotnie i nie poddaliśmy się do końca. Wynik do końca był sprawą otwartą - powiedział po zakończonym spotkaniu przeciwko Stelmetowi BC trener Marek Łukomski.

W środowisku koszykarskim pojawiały się głosy, że Korie Lucious, który zawodził w ostatnim czasie, miałby wrócić do Rosy Radom, zaś w jego miejsce miałby zostać sprowadzony nowy rozgrywający. - Zawsze po słabym meczu bądź mocnej porażce, jak to miało miejsce z Siarką, pojawiają się różne opinie. Jest coś na rzeczy, bo rozglądamy się za rozgrywającym. Jednak czy Korie ma iść do Rosy czy gdziekolwiek indziej nie wiem. Jest też opcja taka, że nawet kiedy przyjdzie nowy zawodnik, to ten gracz zostanie z nami - wyjaśnił szkoleniowiec.

W kolejnym meczu w drużynie Wilków Morskich zabrakło Urosa Nikolica, który nie zagrał z powodu kontuzji. Czy w związku z tym szczeciński klub poszukuje także nowego gracza na tę pozycję?  - Nie, o tym nie myślimy. Uros ma być z nami w grze już na następnym meczu z Treflem. Nie ma więc sensu czegokolwiek tutaj szukać.

Od ponad dwóch tygodni toczą się rozmowy Waltera Hodge'a z klubem King Wilki Morskie Szczecin. Jego transfer był bliski zamknięcia już w zeszłym tygodniu, ale ostatecznie nie udało się dopełnić wszystkich formalności. - Na początku te informacje były jak najbardziej poważne. Myślałem, że procentowo wygląda to tak, że w dziewięćdziesięciu będzie u nas, a w dziesięciu, że nie. Aktualnie, tak szczerze, wygląda to odwrotnie po tym czasie. Mamy już pewność jedynie w dwudziestu procentach. Są rozmowy, ale kiedy przedłużają się w nieskończoność, to efekt może być niezadowalający. Walter nie jest jedyną opcją dla nas. Mamy, żeby nie skłamać, dziesięciu innych zawodników na tę pozycję. Jak telefony się rozdzwoniły, to musiałbym mieć z pięć aparatów, żeby zdążyć wszystko odebrać oraz posiadać z pięciu asystentów, żeby to wszystko przeanalizować. Takie jest życie, taki ten sport i praca. Staramy się jak najlepiej ja wykonać - powiedział Łukomski.

- Z naszej strony była to poważna oferta dla Waltera. Z tego co wiem, zastanawiał się nad nią i tak jest do tej chwili. Natomiast my nie będziemy czekali w nieskończoność. Jeśli któryś z innych zawodników nam przypasuje dobrze, wówczas nie będziemy się zastanawiać i czekać do lutego - dodał.

Czy Walter Hodge powinien dołączyć do drużyny Wilków Morskich Szczecin?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×