Koszykarze PGE Turowa Zgorzelec nie zaliczą początku bieżącego sezonu do udanych. Czarno-Zieloni byli w stanie jak na razie pokonać tylko Start Lublin i obecnie dysponują marnym bilansem jednego zwycięstwa i aż czterech porażek. Tym razem podopieczni trenera Piotra Ignatowicza musieli uznać wyższość Rosy.
- Na początku zagraliśmy z dobrą energią. Wygrywaliśmy już sześcioma punktami, ale z biegiem czasu pozwoliliśmy się Rosie rozkręcić. Próbowaliśmy odwrócić losy w drugiej połowie, ale zabrakło sił. Mieliśmy też swoje problemy z faulami i niestety nie udało nam się triumfować - komentował po końcowej syrenie Jakub Karolak.
Aktualni wicemistrzowie Polski przez pierwsze 25 minut prowadzili z przyjezdnymi wyrównany pojedynek. Zgorzelczanie byli w stanie przede wszystkim ograniczyć poczynania Torey'a Thomasa, który nie mógł rozwinąć skrzydeł w ataku. W połowie trzeciej kwarty obraz ten uległ jednak zmianie. Gdy Seid Hajrić zakończył szybki atak wsadem, a Rosa prowadziła już 70:58, praktycznie pewnym wydawało się, że wyjedzie z przygranicznego miasta z tarczą.
- Rosa agresywnie naciskała na naszych zawodników obwodowych przez co nie mogliśmy organizować swojego ataku pozycyjnego w taki sposób, jaki byśmy chcieli. Wtedy naszą grę zaczęliśmy opierać na zagraniach dwójkowych, których nie wykonywaliśmy prawidłowo - przyznawał później skrzydłowy Turowa.
Choć aktualni wicemistrzowie Polski po raz kolejny musieli przełknąć gorycz porażki to sam Karolak mógł być zadowolony ze swoich indywidualnych poczynań. 22-latek grał odważnie w ataku i kierował piłkę do kosza wtedy, gdy wydawało się, że Rosa może przejąć kontrolę nad całym spotkaniem. Mierzący 196 cm wzrostu skrzydłowy spędził na parkiecie niespełna 27 minut, trafił 6 na 10 oddanych rzutów z gry, oddał cztery celne rzuty z dystansu i zdobył łącznie 16 punktów. Dodatkowo miał 2 asysty, ale był również autorem 3 strat.
- Popełnialiśmy zdecydowanie za dużo strat, które rywale zamieniali na łatwe punkty z kontry. Parę razy mogliśmy je zatrzymać faulami, ale zamiast tego pozwalaliśmy im na proste wykończenia, a co najgorsze także na wykonywanie akcji 2+1 - dodawał na zakończenie nieusatysfakcjonowany Karolak.
Jakub Karolak: Rosa Radom agresywnie naciskała na naszych obwodowych
- Na początku zagraliśmy z dobrą energią. Później Rosa agresywnie naciskała na naszych obwodowych, a nam zabrakło sił - przyznawał po kolejnej porażce PGE Turowa Jakub Karolak.
Źródło artykułu: