Z uwagi na fakt, że również w środę swoje spotkanie rozgrywali także poznańscy koszykarze, mecz akademiczek musiał rozpocząć się o godzinie 16:30. Z tego powodu na trybunach Areny zasiadło jedynie 60 kibiców, atmosfera była więc senna i zupełnie nie pasowała do najwyższej klasy rozgrywkowej. Kolorytu spotkaniu nadał jedynie kibic z Brzegu, który przez cały czas trwania pojedynku dopingował swoje ulubienice. Jego doping n ie pomógł jednak podopiecznym Jarosława Zyskowskiego.
Mecz dobrze rozpoczęły miejscowe, mimo że na ich ławce zabrakło Katarzyny Dydek, która… utknęła w korku. Pod jej nieobecność zespół prowadził Wojciech Walich. Po 4 minutach gospodynie prowadziły 12:3 i od tego momentu zupełnie przestały grać w obronie. Bezlitośnie wykorzystywały to Ofa Tulikihihifo oraz Ashley Key, które wyprowadziły swój zespół na prowadzenie 26:24 po pierwszych dziesięciu minutach.
Na początku drugiej kwarty na hale dotarła Dydek, co szybko przełożyło się na grę poznanianek, która znowu zaczęły twardo bronić pozwalając przyjezdnym na zdobycie jedynie 13 punktów, samemu zdobywając aż 23. - Nie udało nam się to, co dobrze wychodziło w pierwszej kwarcie, czyli pozwoliliśmy gospodyniom na penetrację - przyznał Zyskowski na pomeczowej konferencji. Do przerwy poznanianki prowadziły 47:39 i wydawało się, że kontrolują spotkanie.
Tak też było w trzeciej kwarcie - Howard, Joanna Walich i Agnieszka Skobel nie pozwoliły brzeżankom na zmniejszenie prowadzania, chociaż pod koszem dwoiła się Amber Petillion, a z dystansu rzucała Eliza Gołumbiewska. Przed ostatnią odsłoną było 65:55 i tylko kataklizm mógł odebrać akademiczkom pierwsze w tym roku zwycięstwo. Czwartą kwartę 4 punktami otworzyła Natalia Mrozińska , ale 6 kolejnych zdobyły brzeżanki. Za chwilę za piąte przewinienie spadła Reda Aleliunaite - Jankowska i w szeregi poznanianek wkradła się nerwowość, którą kilka minut później spotęgował jeszcze piąty faul Walich. Na pół minuty przed końcem brzeżanki doprowadziły nawet do wyniku 82:79, ale w tym momencie zimną krew zachowały gospodynie i dowiozły zwycięstwo. - Styl może nie był najlepszy, ale zwycięzców się nie sądzi - oceniła Sibora. - Na pewno cieszy, że podjęliśmy rękawicę i nie przegraliśmy z kretesem, ale na doświadczony zespół INEA AZS to nie wystarczyło - powiedział po meczu Zyskowski.
Zobacz fotorelację z meczu -->
INEA AZS Poznań - Cukierki Odra Brzeg 86:79 (24:26, 23:13, 18:16, 21:24)
INEA AZS: Howard 24 (2), Walich 17 (1), Skobel 15 (1), Sibora 13 (1), Reda Aleliunaite-Jankowska 4 oraz Mrozińska 10, Idczak 3 (1), Pamuła 0, Wdowczyk 0
Cukierki Odra: Petillon 22,Tulikihihifo 15, Gołumbiewska 9 (1), Żyłczyńska 7 (1), Key 6 oraz Gawrońska 18 (3), Daniel 2, Bogdan 0, Buszta 0