Po poniedziałkowej porażce z San Antonio Spurs, lider Sacramento Kings DeMarcus Cousins wszedł do szatni i zwyzywał trenera George Karla. Zrobił to, gdy w szatni była już reszta zespołu. Karl ponoć nie odezwał się słowem i od razu wyszedł za drzwi.
- Nie możesz tak krzyczeć i przeklinać na swojego trenera przed resztą zespołu - miał usłyszeć Cousins od kolegów z drużyny.
Na tym się jednak nie skończyło. Karl poszedł do Generalnego Menedżera Kings Vlade Divaca i domagał się zawieszenia Cousinsa na dwa mecze.
Dzień później, we wtorek, doszło do spotkania zawodników i trenerów. Po nim zawodnicy wyszli do mediów i powiedzieli, że przyniesie ono tylko dobre skutki. Ale Divac stwierdził też, że gracze wciąż nie są jeszcze przekonani do systemu gry Karla. Miał ponoć zapytać się ich pod nieobecność Karla czy chcą jego zwolnienia. Wg doniesień gracze Kings byli zszokowani tak postawionym pytaniem.
W środę Cousins przeprosił za swoje zachowanie.
- Nie jest wielką nowością, że porażki frustrują mnie czasem bardziej niż innych. Przesadziłem po meczu z San Antonio. To był mój błąd. Byłem po prostu wściekły, że zaczęliśmy sezon od bilansu siedmiu porażek w ośmiu meczach - powiedział Cousins.
W czwartek Kings pokonali u siebie Detroit Pistons 101:92, a Cousins rzucił 33 punkty w starciu z Andre Drummondem. Raczej nie zanosi się jednak na to, że Kings szybko odbiją się od dna Konferencji Zachodniej.
Między Karlem i Cousinsem od samego początku trwa wojna. Kiedy wiosną Karl został nowym trenerem Kings, szybko powiedział prasie, że w jego drużynie nie ma żadnego gracza, który nie mógłby zostać przehandlowany do innego klubu. To rozwścieczyło Cousinsa i od razu ustawiło ich relacje. Po zakończeniu sezonu pojawiały się plotki, że Cousins domaga się szybkiego zwolnienia Karla, w przeciwnym razie poprosi o transfer.
Wokół ligi wciąż istnieje niemalże przekonanie, że dni Cousinsa w Kings są policzone.
Zainteresowani nim są od dawna Boston Celtics, którzy mogą Kings zaoferować w zamian m.in. Jareda Sullingera, Davida Lee, ale przede wszystkim wybór Brooklyn Nets w pierwszej rundzie Draftu 2016. Ten wybór ma spore szanse być w pierwszej trójce, bo Nets dopiero co w środę wygrali swój pierwszy mecz w tym sezonie.