Kilka dni temu pisaliśmy, że Chamberlain Oguchi nie zagra w niedzielnym meczu z AZSem Koszalin, a także bardzo prawdopodobne jest, iż nie wystąpi w spotkaniu ze Śląskiem Wrocław. Obecnie ta sytuacja nie zmieniła się, aczkolwiek zmienił się stan faktyczny - 29-letni zawodnik w końcu poddał się zabiegowi, który ma pomóc mu wrócić na parkiet.
W poniedziałek koszykarz wraz ze swoim agentem spotkali się z prezesem klubu Arkadiuszem Lewandowskim, na którym postawiono warunek - zawodnik ma poddać się jednemu z zaproponowanych przez lekarza zabiegów.
Pierwszą możliwością było wstrzyknięcie kwasu hialuronowego, powszechnie używanego w kosmetyce, a drugim zabieg regeneracyjny osoczem autologicznym (PRP), czyli własnym. I właśnie tę drugą opcję - która ma za zadanie pobudzić kontuzjowanego miejsca do szybszej odnowy - wybrał nigeryjski strzelec. Zabieg przeprowadzono w środę.
Po wstrzyknięciu odpowiedniej substancji, koszykarz będzie przechodził - już pod okiem klubowych lekarzy oraz trenera od przygotowania fizycznego - ćwiczenia mające przyspieszyć powrót na parkiet. Trener Igor Milicić nie będzie jednak mógł skorzystać z usług gracza wcześniej, niż za 10 do kilkunastu dni.