Mantas Cesnauskis: Jeśli się zgramy, będzie dobrze

Wszystko wskazuje na to, że drużyna Energi Czarnych po grudniowych perturbacjach i w efekcie trzech przegranych w tym okresie ligowych meczach, dochodzi powoli do dobrej formy. W tym roku podopieczni Gaspera Okorna wygrali już dwa z trzech spotkań. Jedynej porażki doznali z wicemistrzem Polski - PGE Turowem Zgorzelec.

Grudzień dla Energi Czarnych był póki co, najgorszym okresem w tym sezonie. Przegrany proces o prawa autorskie do oficjalnego loga klubu, propozycja dla trenera Gaspera Okorna z Olimpiji Lublana, kontuzja Marcina Sroki, oraz zwolnienie aż czterech koszykarzy - Jasona Straighta, Rolando Howella (obaj dyscyplinarnie), Jacka Ingrama i Łukasza Ratajczaka - z takimi problemami w ostatnim miesiącu roku, zmuszeni byli zmierzyć się działacze słupskiej drużyny. Wydaję się jednak, że Czarni problemy mają już za sobą. W styczniu wygrali już dwa razy - ze Sportino Inowrocław i Atlasem Stalą.

Z każdym następnym meczem coraz lepiej powinna wyglądać także współpraca z resztą drużyny nowych zawodników - rozgrywającego Antonio Burksa oraz dwóch wysokich - Chrisa Bookera i Omara Barletta, który do zespołu dołączył najpóźniej - Antonio wyróżnia szczególnie to, że chce grać zespołowo. Całkowicie inaczej było to z naszym poprzednim rozgrywającym Straightem. Jay był indywidualistą, w każdym meczu chciał rzucać po trzydzieści punktów, a nam, taki zawodnik nie był potrzebny, bowiem siłą Czarnych jest zespół. Razem możemy naprawdę bardzo wiele osiągnąć, a przyjście Burksa powinna nam w tym tylko pomóc - powiedział portalowi SportoweFakty.pl Mantas Cesnauskis, litewski obrońca Energi Czarnych.

Burks wystąpił dotychczas w trzech (średnio: 26,5 minuty, 7 punktów, 4 asysty, zbiórka, przechwyt), a Booker w dwóch meczach (19 minut, 12 punktów, 5,5 zbiórki, 1, 5 bloku) - Są to nowi zawodnicy i potrzebują trochę czasu, by zgrać się z resztą zespołu. To samo, jeśli chodzi o Barletta. Za jakieś dwa, bądź trzy tygodnie, wszyscy powinniśmy się już dobrze rozumieć - dodał Cesnauskis, dla którego obecny sezon, jest już trzecim w Słupsku.

Przez te dwa i pół roku, Litwin pokazał się jako dobry obrońca, oraz świetny strzelec z dystansu, bowiem nawet, gdy podczas meczu dochodzi do sytuacji, w której rozgrywa, jak sam mówi – lepiej czuję się w roli strzelca. Cesnauskis jest też jednym z równiej grających zawodników swojej ekipy - Grudzień w naszym wykonaniu rzeczywiście, nie należał do najlepszych okresów. Na poprawę nie jest jednak za późno i będziemy bardzo starali się zrealizować postawione nam przed sezonem cele - zakończył 28-letni obrońca.

Słupską drużynę w styczniu czekają jeszcze dwie ligowe potyczki. W najbliższy poniedziałek zagrają w Starogardzie Gdańskim z rewelacyjnie spisującą się w bieżących rozgrywkach Polpharmą, a kilka dni później, w sobotę, podejmą we własnej hali beniaminka – Sokołów Znicz Jarosław.

Komentarze (0)