Stephen Curry i Golden State Warriors nie spuszczają z tonu. Curry w zeszły czwartek rzucił 40 punktów i miał aż 11 zbiórek w elektryzującym zwycięstwie Warriors nad Los Angeles Clippers (124:117). W czterech meczach poprzedniego tygodnia zaliczał średnio 30,8 punktów, 6,0 asyst i 3,0 przechwyty na mecz.
Warriors we wtorek staną przed szansą pobicia rekordu NBA i rozpoczęcia sezonu od bilansu 16-0. Nie zrobił tego nikt przed nimi. Najlepsi byli w sezonie 1993/94 Houston Rockets, którzy - podobnie jak Warriors - zaczęli od 15-0.
Warriors grali będą u siebie z Los Angeles Lakers (bilans 2-11), więc kwestią sporną pozostaje tylko to jak wysoko wygrają.
LeBron James już tydzień temu był bardzo poważnym kandydatem. Tym razem otrzymał wyróżnienie za tydzień, w którym zaliczał 25,3 punktów, 8,7 zbiórek, 5,7 asyst na mecz, trafiając 57 proc. z gry i 60.0 proc. za trzy.
Cleveland Cavaliers nie byli w zeszłym tygodniu bezbłędni. Rozbili u siebie Milwaukee Bucks (115:100) i Atlantę Hawks (109:97), ale tydzień rozpoczęli od porażki w Detroit (99:104). W poniedziałek łatwo pokonali Orlando Magic (117:103).
Nominowani do wyróżnienia byli Kevin Love (Cavaliers), Paul George i CJ Miles (obaj Pacers), Marc Gasol (Grizzlies), Ryan Anderson (Pelicans), Kristaps Porzingis (Knicks), Russell Westbrook (Thunder), Jahlil Okafor (76ers) i Brandon Knight (Suns).