Wojciech Wieczorek: Wydawało mi się, że zespół jest odpowiednio zmotywowany

Szkoleniowiec MKS Dąbrowa Górnicza w środowym meczu z Treflem Sopot długo szukał sposobu, aby ograć rywali. Sztuka ta udała się dopiero w drugiej połowie meczu, w której jego podopieczni zagrali z wielką energią i determinacją.

- Ten mecz był dla nas bardzo ważny. Jesteśmy w dosyć trudnym momencie sezonu. Mamy świadomość tego, że w ostatnim czasie gramy nie tak, jakby to sobie wszyscy wyobrażali - komentował mecz Wojciech Wieczorek.

Trefl Sopot do Dąbrowy Górniczej przyjechał po siedmiu kolejnych porażkach i było wiadome, że w końcu chcą poczuć smak zwycięstwa. - Nasi przeciwnicy przyjechali bardzo zdeterminowani, aby przełamać swoją serię porażek. Tym bardziej cieszę się, że nie została przerwana w Dąbrowie Górniczej - dodaje opiekun MKS.

Sopocianie faktycznie starali się wykorzystać swoje szanse. W drugiej kwarcie prowadzili różnicą nawet 9 punktów, a w czwartej był jeszcze remis 60:60. Końcówka należała jednak do gospodarzy tego meczu. - W ważnych momentach zdobyliśmy ważne punkty rzutami za trzy punkty z otwartych pozycji. Ostatnio tego zabrakło. Teraz zawodnicy stanęli na wysokości zadania - ocenia Wieczorek.

Dąbrowianie mogli ten mecz rozstrzygnąć na swoją korzyść zdecydowanie wcześniej. Problemem była jednak pierwsza połowa meczu, którą kompletnie przespali. Wieczorek miał o to wielkie pretensje do swoich podopiecznych, którzy w jego opinii podeszli do meczu zbyt mało zmotywowani.

- Mam świadomość tego, jak mocno skomplikowałaby naszą sytuację porażka. Zespół myślę też był zmotywowany - tak mi się wydawało przed meczem. Natomiast pierwsza część spotkania dowiodła, że było inaczej. Zagraliśmy bardzo słabo, zbyt wolno bo ciągle zwalnialiśmy grę. Nie pchaliśmy piłki do przodu, nie było transition offense. Dodatkowo w mojej opinii zbyta mało piłek kierowaliśmy pod kosz - komentuje trener MKS.

Co w opinii Wieczorka odmieniło losy meczu? - W przerwie porozmawialiśmy bardzo poważnie. Powiedzieliśmy sobie, że to co było zostawiamy za nami. Założyliśmy, że pierwsze 2-3 minuty drugiej połowy to będzie bardzo szybka gra z krótkimi akcjami wykorzystującymi do maksimum Erica Williamsa. Udało się odrobić stratę i wyjść na prowadzenie, które kontrolowaliśmy. Potem zbudowaliśmy przewagę, którą udało się dowieźć do końca - wyjaśnił.

Dla MKS Dąbrowa Górnicza zwycięstwo w meczu z Treflem było trzecim w bieżących rozgrywkach, także triumf, raczej bez większego znaczenia w jakim stylu, był sprawą priorytetową podczas środowej konfrontacji. - Pomimo ciężkiej pracy na treningach nie było dotychczas przełożenia na wygrane mecze. Także ten mecz był dla nas bardzo ważny, żeby go wygrać - zakończył Wieczorek.

Teraz zespół ma tydzień odpoczynku, po czym w krótkim odstępie czasu zagra dwa mecze na wyjeździe. Rywalami będzie Asseco Gdynia oraz AZS Koszalin.

Komentarze (0)