Niesamowite rzeczy działy się w belgradzkiej hali Pionir, gdzie Crvena Zvezda Belgrad podejmowała w hicie 19. kolejki Cibonę Zagrzeb. Wicelider rozgrywek w pierwszej połowie absolutnie dominował na parkiecie prowadząc w pewnym momencie nawet 44:27. Gospodarze przeważali w każdym elemencie koszykarskiego rzemiosła, grając niezwykle kolektywnie i trafiając wiele rzutów trzypunktowych. Wysokie prowadzenie uśpiło jednak Czerwoną Gwiazdę, która po przerwie zaczęła grać fatalnie. Mistrz Chorwacji wykorzystał ten fakt i dzięki serii 12 punktów z rzędu odrobił niemal cały deficyt. Świetne zawody rozgrywał w szczególności Alan Anderson, który zdobył 22 punkty, 9 zbiórek i 3 asysty. Po chwilowym kryzysie do głosu doszli jednak gospodarze a o wszystkim miała zadecydować czwarta kwarta. W niej ponownie lepiej zagrali Serbowie a po trafieniu Lawrence’a Robertsa zrobiło się nawet 76:69 dla Czerwonej Gwiazdy. Miejscowa publiczność rozpoczęła świętowanie kolejnego zwycięstwa, bo nie mogła przecież przeczuwać że najgorsze dopiero nastąpi. Fantastyczna końcówka Cibony (seria 10:0!) oraz koszmarne błędy gospodarzy pozwoliły ostatecznie Chorwatom odnieść cenne zwycięstwo.
Trudne zadanie czekało także obrońcę tytułu Partizan Belgrad, który rywalizował z Buducnostią Podgorica. Gospodarze znani są z bardzo dobrej gry na własnym parkiecie, jednak tym razem nie potrafili nawiązać wyrównanej walki z "czarno-białymi". Jedynie na początku po trafieniu Vladimira Dasicia Buducnost prowadziła 2:0. Chwilę potem Partizan rozpoczął swój koncert i zdobył 13 punktów z rzędu. Tak wypracowana przewaga utrzymała się już do samego końca, choć dzielni czarnogórzanie kilkakrotnie zbliżyli się na odległość kilku punktów. Za każdym razem jednak Stephane Lasme albo Milenko Tepic zażegnywali niebezpieczeństwo. Użytek ze swoich 229 cm zrobił także środkowy Partizanu Slavko Vranes, który oprócz 12 punktów (6/6 z gry) zaliczył aż 6 bloków. Dzięki tej wygranej podopieczni Dusko Vujosevicia zostali samodzielnymi liderami rozgrywek.
Niezwykle ważne zwycięstwo odnieśli także koszykarze KK Zadar, pokonując we własnej hali Hemofarm Vrsac. Dzięki temu podopieczni Denisa Plesicia umocnili się na 4. miejscu w rozgrywkach, ostatnim premiowanym awansem do fazy Final Four. Triumf nad Pomarańczowymi nie był jednak łatwą sprawą, ponieważ w pierwszej połowie to Serbowie przeważali na parkiecie w hali Kresimira Cosicia. Po skutecznych akcjach duetu Macvan - Markovic goście wyszli na prowadzenie 48:38. Po przerwie gospodarze wzięli się do odrabiania strat, choć początkowo nie wychodziło im to zbyt dobrze. Jeszcze na 5 minut przed końcem przyjezdni prowadzili różnicą 2 punktów (71:69). Wtedy jednak uaktywnił się bułgarsko-macedoński tandem Dejan Ivanov - Todor Gecevski, świetnie obsługiwany przez Roka Stipcevicia. Wyborna końcówka w ich wykonaniu pozwoliła zgarnąć pełną pulę, choć Zadar nie może być jeszcze pewny awansu do Final Four. O ostatnie miejsce premiowane grą o najwyższe cele będzie zapewne rywalizował z Ciboną Zagrzeb.
Komplet wyników 19. kolejki Ligi Adriatyckiej
Crvena Zvezda Belgrad - Cibona Zagrzeb 76:79
(L. Roberts 16, A. Owens 13, M. Keselj 11 - A. Anderson 22, N. Prkacin 13, L. Andric 12)
FMP Zeleznik - Bosna Sarajewo 105:110 po dogrywce
(P. Samardziski 18 (11 zb), M. Jeremic 18, N. Protic 16 - N. Vucurovic 21, I. Ivanovic 18, G. Ikonic 17)
KK Zagrzeb - Helios Domzale 78:71
(K. Simon 29, A. Tomic 16 (10 zb), A. Stimac 13 - N. Jacobson 26, A. Laszkewicz 10, A. Snow 8)
KK Zadar - Hemofarm Vrsac 89:75
(T. Gecevski 19 (16 zb), D. Ivanov 16 (12 zb), R. Stipcevic 16 (11 as) - M. Macvan 19, S. Markovic 18, B. Krstovic 12)
Buducnost Podgorica - Partizan Belgrad 64:71
(I. Maras 20, V. Dasic 15, N. Gordic 13 - S. Lasme 15, N. Velickovic 12, S. Vranes 12)
Olimpija Lublana - KK Split 83:75
(L. Harrington 27, V. Golubovic 13, J. Hukic 10 - E. Shannon 20, S. Stemberger 15, M. Batina 11)
Wojwodina Nowy Sad - KK Krka 76:77
(G. Bajic 20, V. Cummings 16, M. Sutalo 10 - R. Shields 21, J. Balazic 17, B. Krivec 15)