Adrian Suliński: Niewiele zabrakło do wygranej

Adrian Suliński i jego koledzy musieli uznać wyższość Polskiego Cukru w środowy wieczór. Gospodarze postawili jednak torunianom trudne warunki. Goście wygraną zapewnili sobie dopiero w czwartej kwarcie.

- Szkoda, bo byliśmy bardzo blisko - przyznaje Adrian Suliński, który zdobył 12 punktów i był drugim najlepszym strzelcem w drużynie.

"Stalówka" świetnie rozpoczęła środowe zawody, mimo że do pojedynku przystąpiła bez zawieszonego Alexisa Wangmene. Ten fakt nie przeszkodził jednak gospodarzom i po kilku minutach podopieczni Zorana Sretenovicia prowadzili 14:6.

Z biegiem czasu gra torunianin zaczęła się poprawiać. Obudzili się liderzy - Danny Gibson i Łukasz Wiśniewski, którzy skutecznymi akcjami poprowadzili Twarde Pierniki do zwycięstwa.

- Staraliśmy się, robiliśmy wszystko, aby postawić się Polskiemu Cukrowi, który jest silnym przeciwnikiem. Prawie przez cały mecz graliśmy jak równy z równym, ale końcowy wynik tego nie odzwierciedla - zaznacza Suliński.

Decydująca dla losów spotkania była ostatnia kwarta, którą gospodarze przegrali aż 15:27. - Nie zrealizowaliśmy drobnych założeń taktycznych i one niestety miały wpływ na końcowy wynik - dodaje.

Ostrowianie z bilansem 5:7 zajmują jedenaste miejsce w tabeli.

- Musimy trenować i cały czas robić progres. Jesteśmy beniaminkiem i czasami tego doświadczenia brakuje - komentuje.

Komentarze (0)