Dziesiąta wygrana Polskiego Cukru w TBL. "Wiedzieliśmy, że w Kaliszu nie będzie łatwo"

Znakomicie w tym sezonie prezentuje się zespół Polskiego Cukru Toruń. Podopieczni Jacka Winnickiego z bilansem 10:3 są wiceliderem tabeli.

Polski Cukier Toruń w środowy wieczór pokonali BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski 75:64. Zwycięstwo nie przyszło jednak ekipie Jacka Winnickiego łatwo. Takiego obrotu spodziewali się jednak sami koszykarze z Grodu Kopernika.

- Przyjechaliśmy do Kalisza z myślą o zwycięstwie, ale zdawaliśmy sobie sprawę, że nie będzie łatwo, bo BM Slam Stal dobrze gra na własnym parkiecie - przyznaje Michał Michalak, który we wtorek został szczęśliwym ojcem. Polak przyjechał na mecz do Kalisza i zdobył dziesięć punktów. - Zagrałem na świeżości - śmieje się zawodnik.

Początek w wykonaniu Polskiego Cukru nie był jednak najlepszy. Po kilku minutach gospodarze prowadzili 14:6. W grze gości było dużo nieporozumień. Słabo wyglądała także gra w ofensywie.

- Słabo rozpoczęliśmy mecz. Popełniliśmy mnóstwo prostych błędów, co nieco pokrzyżowało nam szyki. Co prawda obrona funkcjonowała nieźle, ale rywale umieli znaleźć na to receptę. Naszym problemem był atak, który nie funkcjonował najlepiej - zaznacza Michalak.

Gra zespołu z Torunia z biegiem czasu zaczęła się poprawiać. Goście znacząco poprawili egzekucję, co przełożyło się na wynik. Na dodatek po przerwie obudził się Danny Gibson, lider Polskiego Cukru. Amerykanin w samej drugiej połowie zdobył 16 punktów.

- Od drugiej kwarty poprawiła się nasza gra w ataku. To był klucz do sukcesu. W czwartej kwarcie udało się zbudować przewagę, której nie wypuściliśmy z rąk - komentuje Michalak.

Torunianie kolejne spotkanie rozegrają 30 grudnia. Na własnym parkiecie zmierzą się ze Startem Lublin.

Źródło artykułu: